Członkowie opolskich i śląskich struktur „Strajku Przedsiębiorców” mieli spotkać się w budynku dyskoteki w Zawadzkiem. Przedstawiciele tego ugrupowania nie negują epidemii koronawirusa, jednak uważają, że obowiązujące obostrzenia są nielegalne.
W Zawadzkiem planowali oni omawiać szczegóły protestu, który szykują w Warszawie. Jak podkreśla Janusz Rogala właściciel dyskoteki i jednocześnie działacz opolskich struktur „Strajku Przedsiębiorców”, spotkanie w lokalu miało się odbyć bez jakiejkolwiek muzyki i tańców.
- W związku z tym, że dyskoteka jest nieczynna, chcieliśmy wykorzystać pusty lokal do zwykłego spotkania z zachowaniem wszelkich rygorów epidemicznych - tłumaczy Janusz Rogala. - O charakterze i terminie spotkania powiadomiliśmy wcześniej policję.
Spotkanie miało się odbyć w poniedziałkowe popołudnie o godz. 18.00. Na krótko przed jego rozpoczęciem 4 radiowozy zablokowały dojście do lokalu. Do środka wpuszczony został tylko właściciel i pracownicy obsługi. Natomiast goście usłyszeli od funkcjonariuszy, że przejścia nie ma.
- Jest zakaz wejścia na teren posesji. Decyzją sanepidu cały lokal jest zamknięty. Jest zagrożenie epidemiczne - tłumaczył jeden z policjantów.
To kolejna interwencja mundurowych w dyskotece w Zawadzkiem. W styczniu funkcjonariusze pojawili się w „Muzycznej Wyspie”, po tym, jak w lokalu przebywało jednocześnie ok. 300 osób. Był to czas, w którym w kraju otwierały się (wbrew obostrzeniom) także inne kluby muzyczne.
Właściciel zarzeka się, że tym razem chodziło o zwykłe spotkanie w małym gronie. Na dowód pokazuje zdjęcie krzeseł rozstawionych na parkiecie i dodaje, że jeden z policjantów widział salę.
- Działania policji polegające na blokowaniu wejścia na posesję są nielegalne - uważa Janusz Rogala. - Nie dość, że przedstawiciele naszej organizacji nie mogli się spotkać, to ja jako właściciel, nie mogłem korzystać z własnego lokalu, tak jakbym sobie tego życzył.
Po interwencji w styczniu br. policjanci tłumaczyli, że przyczyną podjęcia działań była wydana decyzja sanepidu o zamknięciu lokalu, a także podejrzenie łamania art. 165 kodeksu karnego. Ten przepis mówi o możliwości spowodowania zagrożenia epidemiologicznego.
Komenda Powiatowa Policji w Strzelcach Opolskich zapowiedziała, że także i tym razem poinformuje o przyczynach ostatnich czynności prowadzonych w Zawadzkiem.
Aktualizacja 12.04.2021 godz. 12.50
"Mieszkańcy naszego powiatu oczekują od policji nie tylko dbania o przestrzeganie porządku publicznego, ale również ochrony ich życia i zdrowia. Jest to szczególnie ważne w obecnych czasach pandemii, kiedy liczba dziennych zachorowań i zgonów stale rośnie. Czynności podjęte przez funkcjonariuszy KPP Strzelce Opolskie miały na celu zapobieganie dopuszczenia się naruszeń przepisów prawa, jakie wynikają z obecnie panujących obostrzeń sanitarnych i karnych." - czytamy w komunikacie przesłanym przez strzelecką policję.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?