Policjanci z Ozimka zatrzymali mężczyznę, który m.in ukradł samochód, zastraszał konkubinę, miał narkotyki. Grozi mu 7,5 roku więzienia

Zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu z jednej z posesji w Turawie wpłynęło do ozimskich policjantów na początku marca.

Tamtejsi kryminalni m.in. po przeanalizowaniu zapisu z kamer monitoringu ustalili, że za kradzieżą auta może stać 37-latek z powiatu opolskiego.

- W międzyczasie podejrzewany o przestępstwo mężczyzna wraz ze swoim znajomym ruszył przez las po kolejne łupy. Jednak skradzione auto, którym podróżowali ugrzęzło w błocie - mówi młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

W pewnej chwili nadjechał leśniczy. Mężczyźni tłumaczyli, że jadą na polowanie, tymczasem zamiast strzelb z bagażnika wystawały kable. To wzbudziło podejrzenia leśniczego, który o sprawie powiadomił policjantów z Ozimka.

Funkcjonariusze którzy przyjechali na miejsce nie mieli wątpliwości, że samochód pochodzi z kradzieży, a za kierownicą siedzi podejrzewany o to przestępstwo 37-latek.

- Mężczyzna został zatrzymany, a odzyskane auto po oględzinach wróciło do właściciela - dodaje Agnieszka Nierychła.

Mieszkaniec powiatu opolskiego usłyszał osiem zarzutów. Odpowie nie tylko za liczne kradzieże, ale także za groźby karalne wobec konkubiny, posiadanie narkotyków oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej.

Podejrzany był już karany za podobne przestępstwa, dlatego grozi mu do 7,5 roku więzienia.

Decyzją Sądu Rejonowego w Opolu 37-latek trafił na trzy miesiące do aresztu.