Politechnika dostała 13 milionów

inne opolskie uczelnie
Pracownie na uniwersytecie i w Nysie
Z tego samego programu dofinansowanie (75 proc.) dostała Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie na centrum konserwacji zabytków. Koszt całości to 1 mln euro. - Wymieniliśmy okna i ociepliliśmy budynek przy ul. Obrońców Tobruku, obok postawiliśmy drugi - opowiada Lesław Wierdak, zastępca kanclerza szkoły. W pisaniu wniosku pomagała im firma z Poznania. Studenci kierunku konserwacja zabytków i restauracja dzieł sztuki (prawie 250 osób) będą mogli praktykować tam na nowych urządzeniach kupionych z tej samej puli: zestawach do obróbki kamienia, piaskarkach do czyszczenia tynku, kamerach na podczerwień i innych. W budynku będzie jeszcze winda i podnośnik dla wózków inwalidzkich, wentylacja i klimatyzacja, a wokół niego odnowione drogi i chodniki. Prace mają zakończyć się w tym roku.
Dofinansowanie (ok 72 proc., czyli 1.044 tys. zł) do laboratorium komputerowego w Instytucie Matematyki i Informatyki przy ul. Oleskiej otrzymał też Uniwersytet Opolski.Wniosek napisali sami pracownicy. Dzięki temu mają wyremontowane pomieszczenia: 5 pracowni komputerowych, salę wykładową, serwerownię, pokoje dla pracowników. W sumie jest tam 105 stanowisk komputerowych, a korzystać z nich będzie ok. 500 studentów. - W tym roku całość będzie gotowa - zapowiada Elwira Szopińska, specjalista ds. funduszy struktulanych na UO. - Planujemy złożyć kolejny wniosek, żeby prowadzić w tej pracowni szkolenia z informatyki dla osób pracujących, które chcą podnosić kwalifikacje zawodowe - zdradza plany.

Sebastian Grzebski i Paweł Ściegbura studiują na II roku wychowania fizycznego na Politechnice Opolskiej. - Zajęcia sportowe mamy w różnych miejscach w mieście: Okrąglaku, hali Gwardii, na Katowickiej, Luboszyckiej, lekkoatletykę na Małopolskiej, basen w szkole podstawowej nr 5 na osiedlu ZWM, lodowisko na Barlickiego - wymieniają. W takiej jak oni sytuacji jest 3 tysiące studentów wydziału wychowania fizycznego i fizjoterapii. Za wynajem nie należących do uczelni sal na zajęcia dydaktyczne PO płaci ponad 100 tys. zł rocznie.
Od października ma to się zmienić. Wówczas przy tzw. II kampusie, na ul. Prószkowskiej, otwarty zostanie kompleks sportowy z trzema salami gimnastycznymi, aulą i krytą bieżnią. Budynek (4000 m kw.) już stoi. Wykonawca, "Budostal" z Krakowa, prowadzi tam prace wykończeniowe. Termin oddania zaplanowany był na koniec listopada, ale budowlańcy zapo- wiadają, że zdążą na inaugurację roku akademickiego w październiku.

Budowa kompleksu sportowego będzie kosztowała 18,1 mln zł, z czego 75 proc. politechnika otrzymała z I działania Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. To największa bezzwrotna pomoc unijna dla opolskiej uczelni z tej puli.
Wniosek w 2004 roku napisał czteroosobowy zespół pracowników, w którym był obecny rektor PO, Jerzy Skubis. Pomagała im grupa ekspertów. - Pracowaliśmy nad tym projektem podczas wakacji po kilkanaście godzin dziennie - wspomina rektor.
Tak zwany wkład własny, który w przypadku tego projektu wynosi ponad 5 mln zł, uczelnia zebrała z własnych pieniędzy, dotacji z Ministerstwa Edukacji, i dzięki pomocy Totalizatora Sportowego. Do tego dołoży jeszcze zysk ze sprzedaży budynku przyul. Działkowej, gdzie dawniej mieściła się siedziba wydziału wychowania fizycznego i fizykoterapii.
Nad poprawnym wykonaniem budowy czuwa tzw. inżynier projektu. Jest nim inż. Teresa Wilhelmi.

To nie koniec apetytu politechniki na unijne pieniądze. Obok kompleksu sportowego uczelnia planuje wybudować zaplecze laboratoryjne o powierzchni prawie 9 tys. m kw. z salami dydaktycznymi, pomieszczeniami dla wykładowców, biblioteką. Plany są takie, że w II kampusie Politechniki Opolskiej będzie się uczyło 6 tys. studentów z trzech wydziałów. Oprócz wychowania fizycznego i fizykoterapii będzie tu VI wydział edukacji technicznej i informatycznej,wydział elektroniki, automatyki i informatyki oraz Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości.
Na tę budowę potrzeba kolejnych 30 mln zł. Uczelnia już szykuje wniosek, bo w przyszłym roku zaczyna się nowy okres dzielenia unijnych pieniędzy.
- Może się okazać, że na złożenie wniosku będziemy mieli zaledwie miesiąc, dlatego szykujemy go odpowiednio wcześniej - tłumaczy rektor Jerzy Skubis. Sam projekt budowy kosztował prawie 1 mln zł. Rektor podkreśla, że aby starać się o unijne dotacje, musi mieć swoje pieniądze (ok. 2 mln zł), choćby na systematyczne płacenie wykonawcy, bo na rozliczenie faktur urząd wojewódzki ma 100 dni.