Jestem mamą trzyletniej Amelki i rocznego Szymona. Niedawno odbyła się rekrutacja dzieci do przedszkoli na rok 2008/2009. Niestety, ponieważ jestem osobą niepracującą, moja córka nie została przyjęta do żadnego z trzech wybranych przez nas przedszkoli. Nie pozostało nam nic innego, jak spróbować zapisać ją do przedszkola położonego poza naszym rejonem, w którym były jeszcze wolne miejsca. Pomimo wielu wolnych miejsc (12) moje dziecko ponownie nie zostało przyjęte w drugim terminie naboru (...). Wiem, że nie jesteśmy "przypadkiem" odosobnionym. Takich rodzin jak nasza jest bardzo dużo w naszym mieście.
Niestety, nie mamy możliwości pozostawienia dzieci pod opieką kogoś z rodziny i nie stać nas na zatrudnienie opiekunki do dwójki dzieci, a co za tym idzie nie pozwala mi to podjąć pracy (...). Jako młodzi ludzie, jesteśmy "zachęcani" przez władze naszego kraju do zakładania licznych rodzin, jednakże nic poza zachętami nie otrzymujemy w zamian. Mamy problemy ze znalezieniem pracy, mieszkania, a kiedy zdecydujemy się na powiększanie rodziny, nie otrzymujemy nawet pomocy w wychowywaniu naszych dzieci. Zapewne są rodziny, które nie chcą oddawać dzieci do przedszkoli. Są jednak i takie, które chciałyby móc dokonać wyboru.
Elwira Rupart-Czerkawska
Polityka prorodzinna?
fot. archiwum
Mojego dziecka nie przyjęto do żadnego z wybranych przedszkoli ponieważ jestem osobą niepracującą - pisze nasza czytelniczka.