Pochodząca z Wrocławia Marta Leśniak jako jedyna Polka zdołała awansować do ćwierćfinału rozgrywanego w Kędzierzynie-Koźlu turnieju z pulą nagród 10 tysięcy dolarów. Wcześniej odpadły wszystkie rozstawione zawodniczki, wśród nich dwie Polki: Joanna Sakowicz i pochodząca z Kędzierzyna Anna Żarska.
Turniejowa postawa Marty Leśniak jest miłym zaskoczeniem. Mimo to przed pojedynkiem z Elizabeth Bahn większe szanse dawano bardziej doświadczonej Austriaczce. Początek meczu potwierdził, że Bahn jest bardzo groźna. Już w pierwszym gemie przełamała serwis Leśniak, lecz za moment Polka odpowiedziała tym samym. Kolejne dwa gemy Bahn wygrała i prowadziła 3:1. Niebawem powiększyła przewagę do trzech gemów, by ostatecznie wygrać pierwszego seta.
W drugiej partii Leśniak systematycznie stosowała swoją taktykę, polegającą na grze z głębi kortu. Prowokowała w ten sposób rywalkę do gry przy siatce, to zaś nie jest najmocniejszą stroną Austriaczki. Bahn psuła smecze i posyłała w aut mocne zagrania z forhendu oraz bekhendu. W efekcie Leśniak szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Ostatnia piłka trzeciego gema wzbudziła wątpliwości Bahn, lecz sędzia prowadząca mecz podtrzymała swoją decyzję, że zagranie Austriaczki było autowe. Zdegustowana tenisistka poprosiła o przerwę, po której jej gra uległa metamorfozie. Mocno i precyzyjnie serwowała, godziła się na długie wymiany ciosów z głębi kortu, wymuszając w ten sposób na rywalce kilka błędów. W efekcie szybko zrobiło się 4:3 dla Bahn. Wrocławianka otrząsnęła się z niepowodzeń i wyrównała, przełamując serwis rywalki. Wygrała też kolejne dwa gemy, jednego z nich kończąc asem serwisowym.
W decydującej partii Leśniak prowadziła już 3:1 i 4:2, konsekwentnie grając z głębi kortu. Mocne i precyzyjne uderzenia po przekątnej sprawiały przeciwniczce sporo problemów. Bahn zdołała jednak doprowadzić do remisu, a chwilę później objęła prowadzenie 5:4. Leśniak przy swoim serwisie obroniła piłkę meczową, mimo iż w pewnym momencie sędzia zmieniła na niekorzyść Polki jedną ze swych decyzji. Mimo to Marta nie poddała się. Wygrała własny serwis, a w decydującym gemie przełamała zagrywkę rywalki, kończąc mecz efektownym smeczem po prostej.
- To wyjątkowa dziewczyna - stwierdziła Jolanta Bandurowska, współorganizatorka turnieju. - Większość polskich tenisistek przegrałaby mecz, gdyby sędzia w decydującym gemie zmienił decyzję na ich niekorzyść. Marta ma jednak silną psychikę. Konsekwentnie grała w swoim stylu i dzięki temu wygrała.Pary półfinałowe
* Jekaterina Dżehalewicz (Białoruś) - Katerina Bohnova (Czechy)
* Edita Lachowicziute (Litwa) - Marta Leśniak (Polska)
Początek spotkań w sobotę o godz. 13.00 na kortach przy u. Bolesława Śmiałego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?