Polonia Nysa ograła Ruch Zdzieszowice i zagra w finale Regionalnego Pucharu Polski

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Polonia nysa - unia krapkowice 4 liga pilkarska opolska sezon 2019/2020 fot. oliwer kubus n/z kacper fedorowicz adam setla tomasz kowalczyk
Polonia nysa - unia krapkowice 4 liga pilkarska opolska sezon 2019/2020 fot. oliwer kubus n/z kacper fedorowicz adam setla tomasz kowalczyk Oliwer Kubus
Po niezwykle wyrównanym boju w ramach półfinału Regionalnego Pucharu Polski Polonia Nysa pokonała u siebie Ruch Zdzieszowice 3-1. Dzięki temu zmierzy się ze Stalą Brzeg w wielkim finale.

- Za nami trudny mecz i widać, że Ruch to bardzo dobra i solidna drużyna nawet na poziom 3 ligi, a to, że z nią wygraliśmy pokazuje, że możemy sobie na tym szczeblu poradzić – cieszy się szkoleniowiec triumfatorów Arkadiusz Bator.

W Nysie jednak dość niespodziewanie lepiej w mecz weszli goście. Najpierw niezłą okazję miał Piotr Strzelecki, ale będąc z piłką w polu karnym przeniósł ją mocno nad celem. Niebawem z kolei kapitalną bombę z dystansu posłał Łukasz Damrat, na co odpowiedniej klasy interwencją zareagował Przemysław Charęza. Zaraz potem jednak byłby bez szans gdy z rzutu rożnego Dawid Kiliński obił poprzeczkę. Na to wszystko mógł odpowiedzieć Alan Majerski, ale jego niezłą próbę z rzutu wolnego sparował do boku Patryk Sochacki.

Aż wreszcie tuż przed upływem pół godziny gry Sylwester Dębski wykorzystał błąd defensorów rywali i strzałem w długi róg nie dał szans ich golkiperowi. Nysanie odpowiedzieli jednak siedem minut później gdy zrobili z obroną Zdzichów co chcieli, a Mateusz Danieluk nie miał problemów z umieszczeniem piłki tam gdzie chciał.

- Mecz miał różne fazy, raz przeważali rywale, raz my - zaznacza Bator. - Na początku widać było w naszych poczynaniach nerwowość, z czego wynikał też gol dla gości, ale gdy wyrównaliśmy na 1-1 to już gra się uspokoiła. Początek drugiej połowy był dla nas i nie poddaliśmy się nawet wtedy gdy musieliśmy zacząć grać w osłabieniu. Tym większy szacunek dla chłopaków.

Zanim do tego doszło to kwadrans po zmianie stron niewiele pomylił się Dębski, a 300 sekund później wreszcie mógł swego mógł dopiąć Strzelecki, ale ponownie na posterunku był Charęza.

Gdy minął podobny okres gospodarze nie stracili gola, a zawodnika, albowiem drugą żółtą kartkę otrzymał ich kapitan Kacper Fedorowicz. Wydawało się więc, że szala zwycięstwa przechyli się na korzyść podopiecznych Łukasza Ganowicza. Ci jednak chyba za bardzo chcieli i blisko był Denis Sotor po główce obok słupka, ale niebawem po kontrze skarcił ich Dro Narcisse, a w doliczonym czasie gry w podobny sposób wynik zamknął Adam Setla.

- Wygrała drużyna do bólu efektywna - nie kryje Ganowicz. - Szkoda mi chłopaków bo walczyli, zagrali dobry mecz, ale zupełnie zawiodła skuteczność tak jak choćby w pierwszej połowie. Możemy też czuć się upokorzeni, że rywale pokonali nas grając w dziesiątkę - dodaje ze smutkiem. - W dodatku sami niejako podaliśmy im rękę, podając piłkę i sprawiając, że wyszli z kontrą „2 na 1”. Nie powinniśmy tracić tak głupich goli. Tym niemniej gratulacje dla przeciwników bo pokazali charakter.

Polonia Nysa - Ruch Zdzieszowice 3-1 (1-1)
Bramki:
0-1 Dębski - 28., 1-1 Danieluk - 35., 2-1 Dro Narcisse - 81., 3-1 Setla - 90.
Polonia: Charęza - T. Kowalczyk (70. Izydorczyk), Fedorowicz, Czabanowski - Chodyga, Bobiński, Dro, Majerski (85. Pisula) - Nazar (55. Golus), Danieluk (55. Setla).
Ruch: Sochacki - Rychlewicz, Polak, Kowalczyk, Nowak - Sotor, Kilinski, Ł. Damrat, Dębski - T. Damrat. Strzelecki.
Żółte kartki: Chodyga, Fedorowicz, Golus, Narcisse - Ł. Damrat, Kiliński, Polak, Strzelecki.
Czerwona Kartka: Fedorowicz (72. min), za dwie żółte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska