Polonista z PiS będzie zajmował się dopłatami dla rolników

Krzysztof Świderski
Marek Kawa jest od 2010 radnym Opola. Przyznaje, że dopłatami będą się zajmować podlegli mu specjaliści.
Marek Kawa jest od 2010 radnym Opola. Przyznaje, że dopłatami będą się zajmować podlegli mu specjaliści. Sławomir Mielnik
Prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na nowych wicedyrektorów opolskiego oddziału powołał humanistów. Nie mają doświadczenia w tej pracy, ale należą do PiS.

 

Odpowiedzialność za przyjmowanie i weryfikacją składanych przez rolników wniosków o dopłaty unijne powierzono Markowi Kawie.

 

Doktor filologii polskiej, absolwent i były pracownik Uniwersytetu Opolskiego nie miał dotąd żadnych związków z rolnictwem, ma za to bogatą przeszłość polityczną.

Działał m.in. w Młodzieży Wszechpolskiej, w 2005 został posłem z listy LPR, a od 2010 roku jest radnym Opola z ramienia PiS.

 

- Dostałem konkretne zadanie opracowania projektu - w skali województwa - połączenia ARiMR, Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Rynku Rolnego i tym przede wszystkim będę się zajmował - wyjaśnia Marek Kawa. - Mam doświadczenie w zarządzaniu, opracowałem dwa duże projekty unijne w Warszawie, więc rozbieżność między moim wykształceniem a stanowiskiem wcale nie jest taka duża. A dopłatami unijnymi bezpośrednio będą zajmować się podlegający mi specjaliści.

 

Wicedyrektorem odpowiedzialnym za administrację w opolskiej ARiMR został Dariusz Byczkowski, od 8 lat wojewódzki radny PiS.

Zawodu jest nauczycielem, od 1999 roku dyrektorem II LO w Brzegu.

 

- Skończyłem też technikum rolnicze, studia z zarządzania, pracowałem w komisji rolnictwa, więc jakieś pojęcie tej dziedzinie mam - przekonuje Dariusz Byczkowski. - Kierowałem dużą szkołą i z moim doświadczeniem administracyjnym poradzę sobie w agencji.

 

Kadrowe trzęsienie ziemi w opolskiej ARiMR zaczęło się w połowie stycznia od zmiany na stanowisku dyrektora naczelnego.

Tomasza Białaszczyka zastąpił Jan Michał Stępkowski z Otmuchowa, członek PiS kojarzony z Patrykiem Jakim, wiceministrem sprawiedliwości z Opola.

 

Agencje rolnicze zawsze padały łupem polityków, ale czegoś takiego pracownicy opolskiej ARiMR jeszcze nie widzieli

 

Jednym z pierwszych posunięć Stępkowskiego było zdymisjonowanie dotychczasowych wicedyrektorów: Marka Wróbla i Mirosława Borkowskiego, mających opinię doświadczonych fachowców.

 

- Tkwili w agencji od wielu lat i znali się doskonale na bardzo skomplikowanej materii, jaką są dopłaty - komentuje jeden z opolskich działaczy rolniczych. - Teraz rozdziałem unijnych pieniędzy dla rolników i kontrolą ich wykorzystania zajmą się humaniści bez doświadczenia. Może być więc bardzo ciekawie. Obyśmy wszyscy na tym nie stracili...

 

Odwołani dyrektorzy dostali 3-miesięczne wypowiedzenia i są na urlopach.

- Będę jeszcze z nimi rozmawiał - zapewnia dyrektor Stępkowski. - Jeśli okażą się kompetentni, znajdą się dla nich miejsca. Jeśli wyrażą taką chęć, to nie wykluczam, że zostaną...

 

- Atmosfera w firmie jest fatalna - mówi jeden z pracowników opolskiej ARiMR. - Agencje rolne były zawsze łupem wyborczym, ale czegoś takiego sobie nie przypominam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska