Połowa opolskich gmin nie odbiera od ludzi bioodpadów

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Władze tłumaczą, że byłoby to zbyt drogie. Uważają, że ludziom wystarczą kompostowniki.

Do takich gmin należą między innymi Zębowice. - Zapytaliśmy mieszkańców, czy poradzą sobie z bioodpadami za pomocą własnych kompostowników. Odpowiedzieli, że tak - mówi Waldemar Czaja, wójt Zębowic. Ale faktycznie nie o wygodę tu chodzi, a o pieniądze.

Dziś mieszkańcy Zębowic płacą za posegregowane śmieci po 8 złotych od osoby. Niedawno po przetargach na wywóz śmieci okazało się, że niewykluczona będzie podwyżka do 10 zł, bo za niższe stawki firmy nie chcą wysyłać na trasy śmieciarek.

- Gdybyśmy chcieli odbierać także bioodpady, to stawka mogłaby wynieść nawet 16 złotych. To nie jest do zaakceptowania dla naszych mieszkańców - mówi wójt.

Zębowice to duża wiejska gmina, na dodatek do najbliższej regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w Gortatowie jest 60 kilometrów. - To podraża koszty wywozu śmieci - dodaje Waldemar Czaja. Podobnie jest w ponad połowie opolskich gmin.

Bioodpady odbiera zaledwie 48 procent naszych samorządów. A na przykład w województwie śląskim robi to 67 procent gmin, a w dolnośląskim - 56 proc. Problem polega na tym, że nie wszyscy mieszkańcy mają kompostowniki. Ponadto niektórych odpadów roślinnych nie można tam składować, np. gałęzi. Efekt: mieszkańcy wyrzucają to przy polnych drogach i do lasu.

Co ciekawe, gminom, które nie odbierają zielonych śmieci, nic za to nie grozi.

- Obecne regulacje w zakresie selektywnego zbierania bioodpadów są niejasne - podkreśla Tomasz Styś, ekspert Instytutu Sobieskiego, który przygotował specjalny raport na ten temat. - Ustawa „śmieciowa” wskazuje gminom za cel ograniczenie masy bioodpadów przeznaczonych do składowania, bez określenia narzędzi, za pośrednictwem których cel ten powinien zostać zrealizowany.

Te opolskie gminy, które zdecydowały się na odbiór bioodpadów, uważają, że postąpiły słusznie. - Trzy razy w miesiącu służby zabierają takie śmieci od mieszkańców, którzy wkładają je do otrzymanych wcześniej worków - mówi sekretarz gminy Pokój Joanna Ptaszek. - Ponadto mieszkańcy mogą zielone odpady przynieść do naszego PSZOK-u.

Wójt Zębowic zapowiada, że gmina być może zdecyduje się na zbieranie bioodpadów, jeśli okaże się, że będzie można je sprzedać. Na przykład biogazowniom.

Będą kłopoty z całym systemem przetwarzania śmieci

[*]Autorzy raportu, który ujawnił, że wiele gmin w Polsce nie prowadzi zbiórki bioodpadów wskazują na jeszcze jeden problem. Otóż w Polsce dominującą technologią jest mechaniczno–biologiczne przetwarzanie śmieci. Do tego procesu potrzebne są właśnie wspomniane bioodpady, niezbędne w procesie technologicznym. W naszym kraju ma powstawać coraz więcej spalarni, które taką metodę wykorzystują. W efekcie braku bioodpadów cały system może się okazać niewydolny.

[*]Bioodpady to śmieci, do których zaliczamy przede wszystkim: resztki żywności, rośliny doniczkowe i cięte kwiaty, fusy od kawy czy herbaty, skorupki jaj, obierki. Odpady zielone to kwiaty, gałęzie, łodygi roślin, liście, skoszona trawa, zgniłe owoce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska