Polscy i czescy druhowie na obozie

Artur Banasiak
W obozie wzięło udział 38 druhów.
W obozie wzięło udział 38 druhów.
38 osób od 12 do 18 sierpnia było na obozie w Czechach. To członkowie młodzieżowych drużyn pożarniczych z OSP Łąka i SDH Vidnava.

Jest to już trzeci taki obóz zorganizowany dzięki pracy i zaangażowaniu druhów z Łąki i Vidnavy.

Przy organizacji pomagają im gminy Otmuchów, Vidnava i Vielka Kras oraz osoby prywatne.

W tym roku obóz rozpoczął się zbiórką na basenie, który został udostępniony wraz z domkami bezpłatnie uczestnikom przez Starostkę Vielkiej Krasi. Wyżywienie na miejscu szykowała niezawodna pani Dasza - opiekunka najmłodszej grupy z SDH Vidnava. Jej polewka gulaszowa przechodzi do historii jako wzorzec.

W poniedziałek uczestnicy pojechali pociągiem, a potem pieszo do "Leśnego Baru" w okolicach miejscowości Horni Lipova. Tam było smażenie kiełbasek i odpoczynek po wspinaczce. Wieczorem zajęcia na basenie i kolacja.

Wtorek to dzień wyjazdu do Wrocławia i przenosiny do ośrodka kolonijnego również położonego w Vielkiej Krasi, który udostępnił prywatny właściciel.

We Wrocławiu zwiedzanie miasta wraz z przewodnikiem. Był także rejs statkiem po Odrze.

Środa rano to zajęcia z pierwszej pomocy przedmedycznej prowadzone przez Damiana Czelustę z OSP Łąka. Po obiedzie wspólne ćwiczenia na rynku w Vidnavie z udziałem samochodów z OSP Łąka, SDH Vidnava i podnośnika z OSP Otmuchów.

Założeniem ćwiczeń był pożar w kamienicy z odcięciem części mieszkańców na dachu budynku.

Strażacy z Vidnavy z podnośnika gasili pożar i ewakuowali zagrożonych ludzi, a OSP Łąka zapewniała wodę.

Ćwiczenia obserwowali uczestnicy obozu oraz mieszkańcy Vidnavy. Po nich były pokazy alpinistyczne w wykonaniu strażaków z SDH. Każdy chętny mógł też wyjechać do góry podnośnikiem.

Czwartek powitał nas upałem, więc zaraz po śniadaniu był wymarsz na basen i rekreacja. Wieczorem kolejna niespodzianka - przejażdżka quadami dla wszystkich.

W piątek zabawa w zamianę miejsc z opiekunami i wymarsz do Vidnavy na zajęcia sportowe do hali. Potem obiad, krótki wywiad dla miejscowej gazety i wymarsz do Łąki.

Na miejscu wizyta w zabytkowym kościele i odpoczynek.

W nocy niespodzianka - "ścieżka odwagi" przygotowana przez opiekunów. Było wiele krzyku, ale wszyscy dali radę. Wspomnień będzie co niemiara.

Sobota rano to już szykowanie do wyjazdu i ostatnia wizyta na basenie. Po kąpieli obiad z przepysznego pieczystego przygotowanego przez Vlastimila Skroba - szefa vidnavskich strażaków. Po obiedzie ostatnia zbiórka z mnóstwem niespodzianek i miłymi gośćmi oraz wreszcie ostatnia trąbka i powrót od domów.

Do zobaczenia za rok.

Dziękujemy wszystkim opiekunom: Daszy, Romkowi, Danovi, Lada, Alenie, Vlastikovi, Sylwkowi, Rafałowi, Jaro, Blance, Robertowi i wszystkim , których nie wymieniłem a pomagali.

Autorem tekstu jest Artur Banasiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska