Opolanom nie udało się podnieść po wtorkowej porażce 2-4 u siebie z KH Toruń, choć byli ku temu na bardzo dobrej drodze. Po raz kolejny w tym sezonie nie byli jednak w stanie utrzymać koncentracji do końca regulaminowego czasu gry. Dobitnie świadczy o tym bowiem fakt, że gola na 2-2 dla Zagłębia zdobył Tomas Kana na 29 sekund przed ostatnim gwizdkiem, kiedy jego zespół wycofał już bramkarza.
Nasi zawodnicy dali się też zaskoczyć na samym początku spotkania. W 5. minucie pierwszą bramkę w meczu zdobył dla sosnowiczan Andrzej Stojek. Po jej utracie ekipa Orlika ruszyła do natarć, ale długo nie potrafiła przypieczętować swoich ataków trafieniem.
Udało się to dopiero w połowie drugiej tercji, kiedy to do wyrównania doprowadził Mateusz Wojdyła. Kiedy już jednak gracze z Opola napoczęli rywala, to błyskawicznie poszli za ciosem. Niespełna minutę po golu Wojdyły prowadzenie zapewnił im Aleksandr Gołowin.
Wydawało się, że te dwa ciosy wystarczą gościom do wywalczenia kompletu punktów w Sosnowcu. Tymczasem koniec końców pozostali oni nie z trzema, a tylko z jednym "oczkiem", ponieważ w dogrywce szalę zwycięstwa na korzyść Zagłębia przechylił Marek Kaluza.
Zagłębie Sosnowiec - Orlik Opole 3:2 (1:0, 0:2, 1:0, d. 1:0)
Bramki: 1-0 Stojek - 5., 1-1 Wojdyła - 31., 1-2 Gołowin - 32., 2-2 Kana - 60., 3-2 Kaluza - 63.
Zagłębie: Radziszewski - Działo, Charousek, Rutkowski, Słaboń, Kozłowski - Martinka, Kaluza, Luka, Kana, Bernacki - Horzelski, Podsiadło, Sikora, Stojek, Jaros - Gniewek, Jaskólski, Pędraś, Piotrowski, Jarosz. Trener Marcin Kozłowski.
Orlik: Tolonen - Wojdyła, Kostek, Przygodzki, Szydło, Trandin - Bychawski, Gawlik, Wolkou, Jełakow, Gołowin - Stiepanow, Sznotala, Gorzycki, Svitac, Rzekanowski - Obrał. Trener Jacek Szopiński.
Kary: Zagłębie - 20 min., Orlik - 8 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?