Polska pielęgniarka, żeby przeżyć, musi pracować na dwóch etatach

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
To była tylko kwestia czasu i miejsca, gdzie wybuchnie strajk pielęgniarek. Bo problem wszędzie jest taki sam.
To była tylko kwestia czasu i miejsca, gdzie wybuchnie strajk pielęgniarek. Bo problem wszędzie jest taki sam. Michał Dyjuk [O]
Każdy kiedyś będzie pacjentem. Lekarz zbada, zleci leki i sobie pójdzie. Wtedy zajmie się nami niemłoda, śmiertelnie zmęczona, kiepsko wynagradzana pielęgniarka. Może uda nam się wyjść z tego cało.

Szesnaście dni strajkowały pielęgniarki w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, zanim zawarły porozumienie z dyrekcją szpitala. Fachowcy mówili, że ten protest był tylko kwestią czasu i miejsca, bo problem wszędzie jest taki sam. Pielęgniarki i położne mało zarabiają, są przepracowane i szybko się starzeją. Sytuacja wymaga zdecydowanych zmian systemowych, bo już jest źle, a będzie jeszcze gorzej, gdyż potencjalne następczynie wyjeżdżają do pracy na Zachód.

W sektorze medycznym w Polsce najmniej zarabiają pielęgniarki i położne w placówkach publicznych - średnio 3400 zł brutto. Zarobki lekarzy średnio przekraczają 6 tysięcy zł brutto (GUS 2014). „Biorąc pod uwagę fakt, iż poziom wykształcenia pielęgniarek w ostatnich latach znacznie wzrósł, a do wykonywania zawodu konieczne jest ukończenie studiów wyższych, różnice zarobków pomiędzy tymi grupami zawodowymi są znaczne” - podkreślają autorzy ubiegłorocznego raportu „Warunki pracy i zatrudnienia pielęgniarek w Polsce”.

Wynika z niego, że 82 proc. polskich pielęgniarek i położnych zarabia poniżej 3,9 tys. zł brutto. 17 procent mieści się w kolejnym przedziale: 3900-5840. Zaledwie co setna pielęgniarka zarabia 5840-7800. Statystyki GUS nie odnotowują nie tylko pielęgniarek zarabiających 9 tys. zł (o których mówił minister zdrowia w odniesieniu do pracownic CZD), ale nawet tych zarabiających więcej niż 7800 zł brutto. Tymczasem takie właśnie zarobki ma 30 procent polskich lekarzy. Średnie zarobki pielęgniarek w CZD to 4,9 tys.

- Trzeba pamiętać, że wysokie kwoty, którymi epatuje się w telewizji, podawane są łącznie z godzinami nadliczbowymi. W rzeczywistości z jednego etatu nie da się wyżyć, zwłaszcza w szpitalach powiatowych, gdzie pensje są co najmniej o 20 proc. niższe niż np. w opolskim WCM - mówi Henryka Homętowska, wiceprzewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Opolu.

- Dziewczyny biorą dyżur za dyżurem, dorabiają w kilku placówkach. Prawie każda średnio pracuje na dwóch etatach, bo z jednego na rękę ma 2-2,1 tys. zł - dodaje Sabina Wiatkowska, przewodnicząca ORPiP.

Nie tylko o kasę chodzi

Choć minister zdrowia brutalnie stwierdził, że pielęgniarkom strajkującym w CZD chodzi po prostu o kasę, jest inaczej. W większości placówek medycznych opiekę sprawuje zbyt mało pielęgniarek. Są przeciążone pracą i nadmierną liczbą pacjentów. Mamy jeden z najniższych w Europie wskaźników pielęgniarek i położnych przypadających na tysiąc mieszkańców -5,2. W Czechach i Słowacji jest 8, w Niemczech - 11, w Norwegii - 14, w Danii - 15, w Szwajcarii - 16. Prognozy wskazują, iż w 2035 r. liczba pielęgniarek w Polsce jeszcze się zmniejszy - do 4,1 na 1000 mieszkańców.

Na Opolszczyźnie też ich brakuje, wystarczy popatrzyć na ogłoszenia szpitali i przychodni poszukujących personelu. Wskaźnik mamy niższy niż średnia krajowa - 5,17 (położnych jest u nas najmniej w kraju w przeliczeniu na tysiąc kobiet). Nikt jednak nie potrafi powiedzieć, o ile ich jest za mało, bo żeby to policzyć, trzeba by wiedzieć, ile pielęgniarek powinno być. A to kwestia minimalnych norm zatrudnienia. Środowisko od dawna postuluje zmianę obowiązującego rozporządzenia, które uznaje za wyjątkowo wadliwe, bo m.in. stosuje ono kategoryzację zależną od stanu zdrowia pacjenta.

- Normy wylicza się wzorem matematycznym, ale to nijak się ma to rzeczywistych warunków pracy - mówi Sabina Wiatkowska.
Według pielęgniarek wzór liczenia norm nie uwzględnia faktycznego czasu poświęcanego pacjentowi. Za to daje on dyrektorowi szpitala szukającemu oszczędności możliwość ograniczenia ich liczby.

Coraz częstszą praktyką stają się dyżury jednoosobowe. Jak wynika ze wspomnianego raportu, co czwarta pielęgniarka lub położna pełniła przynajmniej jeden taki dyżur w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

- Sama w nocy na cały oddział. To zagraża bezpieczeństwu pacjentów. Może się zdarzyć, że pielęgniarka nie będzie w stanie udzielić pomocy wszystkim potrzebującym - mówi Sabina Wiatkowska.

Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych zabiega o to, by obowiązujące rozporządzenie zastąpić tzw. zapisami koszykowymi. Tak jak w umowie placówki z NFZ określana jest wymagana liczba zatrudnionych lekarzy realizujących zakontraktowane świadczenia, tak samo powinno być wobec pielęgniarek. Pielęgniarski samorząd na podstawie badań i pomiarów przeprowadzonych na bardzo dużej liczbie oddziałów szpitalnych ustalił wskaźniki.

- Wszystko jest wyliczone. My doskonale wiemy, ile pielęgniarek powinno być na danym oddziale. Wpisanie pielęgniarek do systemu świadczeń rozwiązałoby większość problemów - przekonuje Krystyna Ciemniak, przewodnicząca Opolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Np. na 40-łóżkowym oddziale wewnętrznym powinny być 24 etaty pielęgniarskie. Na dyżurze dziennym byłoby ich średnio pięć, a na nocnym cztery. Pielęgniarka miałaby pod swoją opieką nie więcej niż 10 pacjentów. W rzeczywistości mają ich 2-3 razy więcej. „Na oddziale pod moją opieką jest do 25 pacjentów, w większości pooperacyjnych. W czasie 12-godzinnego dyżuru robię po salach 10 kilometrów. Wchodząc do jednej sali, mam w tyle głowy myśl, że za ścianą może umiera ktoś, do kogo nie zdążę dobiec” - pisze na forum Katarzyna, 15 lat stażu.

To, czego oczekują pielęgniarki, częściowo jest już uregulowane - np. w anestezjologii, gdzie jest przyjęty wskaźnik 2,2 pielęgniarki na jedno stanowisko, a także w neonatologii. Pielęgniarki oczekują, że odpowiednimi zapisami zostaną objęte pozostałe oddziały szpitalne, gdzie personel przeciążony jest pracą i nadmierną liczbą pacjentów.

Jeśli ten trend nie zostanie powstrzymany, to z szacunków NRPiP wynika, że za niecałe pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.

Starsza pani w czepku

Ten czepek jest symboliczny, bo pielęgniarki już go nie noszą, ale reszta się zgadza. Polska pielęgniarka młódką nie jest. Zdecydowana większość jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 49 lat, a w przypadku położnych ponad 50. Szybko się dziewczyny starzeją. Jeszcze w 2008 średni wiek pielęgniarki wynosił 44 lata. Co druga opolska pielęgniarka i położna przekroczyła pięćdziesiątkę. Na dodatek mamy najstarszych w Polsce lekarzy w szpitalach. W 2014 na Opolszczyźnie pracowało 254 pielęgniarki w wieku 60 plus. Najstarsza miała 74 lata. Najstarsza pielęgniarka w Polsce - w Łódzkiem - skończyła 81 lat.

„Jako chirurgowi trudno mi sobie wyobrazić współpracę z 65-letnią instrumentariuszką, bo musielibyśmy zgrać drżenie naszych rąk, żebym narzędzia sprawnie odbierał” - mówił w konwencji czarnego humoru dr Józef Kurek, dyrektor szpitala w Jaworznie na niedawnym Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Przypomniał też, że kiedyś 45-letnie pielęgniarki lat przechodziły do przychodni, a w szpitalu zastępowały je młodsze koleżanki. Sęk w tym, że młodszych brakuje.
- W naszym zawodzie jest ogromna luka pokoleniowa. Kto nas zastąpi, gdy my odejdziemy na emeryturę - zastanawia się Sabina Wiatkowska, od 25 lat w zawodzie.

„Co roku znacząca część z ok. 5 tys. absolwentów studiów pielęgniarskich i położniczych nie podejmuje pracy w swoim zawodzie lub podejmuje ją w innym kraju. Mamy doskonały system kształcenia, o nasze absolwentki zabiegają szpitale w całej Europie, oferując im godne wynagrodzenie za pracę w bezpiecznych warunkach. Dlaczego Polskę stać na kształcenie kadr, a nie stać na zatrzymanie ich w kraju? Czy gdyby polski przemysł eksportował swoje wysokiej jakości produkty za darmo, rząd także by utrzymywał, że to sprawa dyrektorów fabryk? - pyta w opublikowanym w poniedziałek apelu do szefowej rządu prezes NRPiP Zofia Małys.

Młode polskie pielęgniarki są świetnie wykształcone. Mają 4600 godzin w ramach studiów licencjackich i 6300 w ramach magisterskich (z czego połowa to zajęcia praktyczne).

- To tylko o 200 godzin dydaktycznych mniej w porównaniu z lekarzami rezydentami, a zarobki po ich rezydenturze są nieporównywalne - podkreśla Anita Golec, położna z Opola. - Zdegradowane jesteśmy do roli „sióstr” i „pomagaczek”, a przecież to my - nie lekarz - czuwamy nad pacjentem przez 24 godziny na dobę.

Okazuje się, że kształcimy pielęgniarki i położne - dobrze i drogo - na potrzeby znacznie bogatszych od nas krajów.

- W naszym województwie tradycje wyjazdów za chlebem są szczególnie silne. 50-60 procent absolwentów uczelni w Opolu i Nysie chce wyjeżdżać. Po zaświadczenia potrzebne do pracy w Unii przychodzą z jeszcze ciepłymi dyplomami w rękach - mówi Sabina Wiatkowska.

Na dyplom i wyjazd czeka już 24-letnia Anna. Jeszcze studentka pielęgniarstwa w opolskiej Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej, ale już ma „nagrany” wyjazd do Niemiec. Na początek zarobi prawie trzy razy więcej niż jej koleżanki, które zdecydują się na zawodowy start w Polsce.

- Tu nie mam perspektyw, nawet na ślub mnie nie stać. Jestem młoda, silna, ambitna, znam język. Spróbuję. Może kiedyś wrócę... - mówi.

Sprawdziliśmy - znalezienie atrakcyjnej oferty pracy na Zachodzie zajmuje kwadrans. A potem to już tylko kwestia wyboru - czy pojechać do renomowanego prywatnego szpitala w Anglii za ponad 28 tysięcy funtów rocznie, czy zająć się niemieckim 78-latkiem z alzheimerem za 1100 euro miesięcznie na początek lub zatrudnić się w domu opieki za 3 tysiące euro plus dzienna dieta, plus mieszkanie i przejazd z Polski za darmo. A do tego ustalony czas pracy (w Niemczech 37,5 h tygodniowo), kurs językowy i długi urlop (w Wielkiej Brytanii 5 tygodni i 3 dni w środku roku).
Co w Polsce może przyciągnąć młodych do zawodu i zatrzymać ich po dyplomie w kraju? NRPiP już zaproponowała ministrowi zdrowia wprowadzenie 3- lub 5-letniego stażu dla pielęgniarki wchodzącej do zawodu. Ale nie za pensję minimalną, jak obecnie.

Ludność Opolszczyzny już jest nieco starsza niż populacja Polski. Rodzi się u nas najmniej dzieci, za to Opolanie żyją dłużej niż przeciętny Polak. Proces starzenia się ludzi przyspieszy w przyszłości, a liczba osób sędziwych wzrośnie. To wymaga odpowiedniego dostosowania oferty usług zdrowotnych. Kto się nami zajmie, kiedy już dziś zmęczone i niemłode pielęgniarki też znajdą się w grupie staruszków wymagających troskliwej opieki?

Co robi pielęgniarka?
Podaje leki przepisane przez lekarza, wykonuje iniekcje, wlewy dożylne, podaje krew i środki krwiopochodne oraz tlen. Zmienia opatrunki, asystuje lekarzowi przy zabiegach i operacjach. Odpowiada za stan zdrowia pacjenta, a" w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia lub zagrożenia życia udziela pierwszej pomocy. Pomaga chorym w rekonwalescencji, zajmuje się obsługą sprzętu i aparatury medycznej. Przygotowuje pacjentów do badań i zabiegów, wykonuje podstawowe pomiary.

Ile zarabiają opolskie pielęgniarki

2000 zł brutto - pensja zasadnicza pielęgniarki w szpitalu w Oleśnie
2760 zł brutto - pielęgniarka, 15 lat pracy, Powiatowe Centrum Zdrowia w Kluczborku
3280 zł brutto - pielęgniarka, 11 lat pracy, Szpital Powiatowy w Strzelcach Op.
3400 zł brutto - pielęgniarka, 20 lat pracy, Stobrawskie Centrum Medyczne
3438 zł brutto - pielęgniarka, WCM w Opolu
4488 zł brutto - pielęgniarka ze specjalizacją, Szpital Wojewódzki w Opolu
5960 zł brutto - pielęgniarka oddziałowa, WCM w Opolu
3930 zł brutto - położna, 15 lat pracy, opolski szpital ginekologiczno-położniczy
4620 zł brutto - starsza położna, ponad 20 lat pracy, opolski szpital ginekologiczno-położniczy

Coraz lepiej wykształcone. W latach 2006-2008 odsetek pielęgniarek z tytułem magistra wynosił zaledwie 4 proc. Po 2009 udział ten wzrastał regularnie aż do 10 proc. Odsetek położnych z wyższym wykształceniem w latach 2006-2008 wynosił 2 proc., a po 2009 rósł regularnie do 12 proc. Na Opolszczyźnie najwyższe kwalifikacje ma 8,6 proc. pielęgniarek i położnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska