Polska-Irlandia 2-1. Jedziemy na Euro 2016!

Hubert Zdankiewicz (AIP), wideo - Foto Olimpik/x-news
Polska wygrała z Irlandią 2 - 1 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Polska wygrała z Irlandią 2 - 1 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Czarek Sokołowski
Polska pokonała w Warszawie 2:1 Irlandię. Kadra Adama Nawałki zagra na Euro 2016! Robert Lewandowski najskuteczniejszy w historii eliminacji – Polak wyrównał rekord Davida Healy’ego.

Radość, szok, euforia, nerwy. Istny rollercoaster emocji zafundowali nam w niedzielę na Stadionie Narodowym piłkarze Polski i Irlandii. Na szczęście na koniec cieszyli się już tylko biało-czerwoni i ich kibice. Wygrywając 2:1 po bramkach Grzegorza Krychowiaka i Roberta Lewandowskiego piłkarze Adama Nawałki zapewnili sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy we Francji.

– Spróbujemy znaleźć sposób na Lewandowskiego – zapowiadał przed meczem trener gości Martin O’Neil. Trener Adam Nawałka musiał za to znaleźć sposób na optymalne wykorzystanie swojego najlepszego strzelca, bo ten po raz pierwszy w tych eliminacjach nie miał u swego boku Arkadiusza Milika (kontuzje w meczu ze Szkocją odnieśli również Maciej Rybus i Tomasz Jodłowiec). Napastnik Ajaksu Amsterdam był do tej pory w kadrze niezastąpiony, bo nie tylko strzelał ważne bramki (m.in. z Niemcami i Szkocją w Warszawie), odnotował również sześć asyst, a tej w meczu ze Szkocją w Glasgow (przy golu na 1:0) nie powstydziliby się Mesut Özil.

– Gramy o zwycięstwo – zapowiadał selekcjoner biało-czerwonych, a obecność na przedmeczowej konferencji Artura Sobiecha sugerowała, że to on będzie partnerem Lewandowskiego w ataku. Ostatecznie Polacy wyszli jednak na boisku z piątką pomocników – nominalnym obrońcą Pawłem Olkowskim na prawym skrzydle (Jakub Błaszczykowski tym razem zaczął spotkanie na ławce) i Karolem Linettym w środku, obok Krychowiaka. Przed nimi ustawiony został Krzysztof Mączyński, na lewej stronie Kamil Grosicki.

Zagęszczenie środka pola sugerowało, że jednak nie rzucimy się od początku do ataku. Trudno się w sumie dziwić, bo to nam do utrzymania dającego bezpośredni awans wystarczał nam remis 0:0 (wówczas mielibyśmy lepszy bilans bezpośrednich spotkań, bo w Dublinie było 1:1), albo 1:1 (wówczas decydowałby bilans bramek we wszystkich spotkaniach, a ten mieliśmy wyraźnie lepszy). Zwycięstwo, albo remis z większą ilością bramek premiowało Irlandczyków, których trener wystawił tym razem w pierwszym składzie swojego superrezerwowego Shane’a Longa. To właśnie jego bramka dała naszym rywalom sensacyjne zwycięstwo 1:0 nad Niemcami w ubiegły czwartek. Wcześniej Long trafił do siatki również w spotkaniu z Polską.

Pierwsze minuty wydawały się potwierdzać te przypuszczenia. Zespół Nawałki zaczął ostrożnie, Irlandczycy niby próbowali atakować, ale niewiele z tego wynikało, przez co w pierwszych minutach oglądaliśmy piłkarskie szachy. Widać było, że i jedni i drudzy zdają sobie sprawę ze stawki spotkania. Widać było również, że Polacy mają dobrze rozpracowanego rywala, bo spokojnie czekali na okazję, by skontrować rywala. W kilku akcjach pokazali również, że nawet bez Milika nieźle wychodzi im gra kombinacyjna.

Bramkę zdobyliśmy jednak po stałym fragmencie gry. Grosicki dośrodkował z rzutu rożnego, a do piłki wybitej przed pole karne dopadł Krychowiak i kapitalnie uderzył z 25 metrów tuż przy słupku. Darren Randolph nawet nie próbował interweniować. Wydawało się, że lepiej być nie może...

Dosłownie chwilę później było już jednak 1:1. Wybijający piłkę wysoko uniesioną nogą Michał Pazdan trafił w głowę szarżującego Longa. Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Nie przekonały go protesty Polaków sugerujących, że faul był przypadkowy, a w dodatku tuż przed karnym . Łukasz Fabiański wyczuł co prawda intencje strzelającego Jonathana Waltersa, ale sięgnąć piłki już nie zdołał i cała zabawa zaczęła się od początku.
Na szczęście nie zdeprymowało to biało-czerwonych. Przeciwnie, teraz to oni przycisnęli, próbując zdobyć jak najszybciej drugiego gola. Udało im się to bardzo szybko, bo po kolejnych trzech minutach do siatki trafił Mączyński. Niestety uczestniczący w tej akcji Lewandowski był na spalonym.

Gospodarze dopięli swego tuż przed przerwą. W dodatku po naprawdę pięknej akcji. Linetty ściągnął na siebie dwóch obrońców, odegrał do Mączyńskiego, który dośrodkował w pole karne. A tam efektownym szczupakiem piłkę do bramki wpakował Lewandowski, wyrównując tym samym strzelecki rekord Davida Healy’ego, który zdobył 13 bramek w eliminacjach Euro 2008. Nasz kapitan również trafił do siatki po raz 13 w tych eliminacjach.

Pozostało już „tylko” nie stracić w drugiej połowie gola, a najlepiej strzelić kolejne. Polacy chyba wyszli z tego samego założenia, bo po przerwie nie spuścili z tonu. W miarę upływu czasu chaotycznie, ale coraz groźniej atakowali jednak Irlandczycy. Na szczęście bez efektu i po raz trzeci w historii na Euro zagrają nasi piłkarze.

Polska – Irlandia 2:1 (2:1)
Bramki: Krychowiak 13, Lewandowski 42 – Walters 16 z karnego. Żółte kartki: Glik, Peszko - O'Shea, Whelan, Walters. Czerwona kartka: O'Shea (druga żółta). Sędziował: Cüneyt Çakir(Turcja). Widzów: 57 497.

Polska: Fabiański – Piszczek, Glik, Pazdan, Wawrzyniak – Grosicki (85. Peszko), Krychowiak, Mączyński (78. Szukała), Olkowski (64. Błaszczykowski), Linetty – Lewandowski. Trener: Adam Nawałka

Irlandia: Randolph – Coleman, Keogh, O’Shea, Brady– Whelan (58. Whelan), McCarthy, Walters, Hendrick, McClean (73. Hoolahan)– Long (55. Keane). Trener: Martin O’Neill

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska