Od ponad 15 lat pomagamy osobom chorym zbierać pieniądze na leczenie i rehabilitację. Wiele z osób, które wspieramy znamy bliżej. Każda z historii jest wyjątkowa i budzi wiele emocji. Łączy je jednak choroba, z którą muszą się mierzyć. Wiemy, że zdrowie nie powinno mieć określonej ceny, jednak niestety często tak jest. W tych najtrudniejszych chwilach oferujemy wsparcie i pomocną dłoń.
Lena, Wiktor, Krysia, Maja… To tylko kilkoro z dzieci, które wspiera Stowarzyszenie.
Lenka urodziła się w 23 tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 610 gram. To prawdziwy cud, że jest wśród nas. Przeżyła chodź nie obyło się bez komplikacji. Przedwczesny poród początkiem 6 miesiąca ciąży spowodował wylew II stopnia w główce i musiała mieć założoną zastawkę komorowo-otrzewnową. Lenka nie chodzi, jedynym ratunkiem jest intensywna, codzienna rehabilitacja. Lenka uczęszcza na zajęcia i codziennie ćwiczy metodą Vojty, NDT Bobath, chodzi na terapię wzroku, terapię neurologopedyczną. Rodzice dbają również o to, by co miesiąc mogła uczestniczyć w turnusie rehabilitacyjnym.

Lena Blat z mamą w Stowarzyszeniu
W mijającym roku dołączyła do nas Krysia dwunastoletnia dziewczynka, która została potrącona przez samochód. Wypadek był bardzo groźny. Na jego skutek Krysia przez miesiąc przebywała w śpiączce farmakologicznej. Doznała urazu czaszkowo mózgowego, co spowodowało niedowład lewej strony. Przestały funkcjonować kończyna dolna oraz górna. Krysia musiała miesiącami walczyć o pierwsze kroki. Na szczęście jednak dziewczynka żyje i jest z nami. Przed nią teraz długa walka o sprawność i zdrowie. Wiąże się to jednak z ogromnymi kosztami leczenia i rehabilitacji.

Krysia Urbaniec w szpitalu
Maja to prawdziwy wulkan energii. Urodziła się jednak z przepukliną oponowo–rdzeniową, wodogłowiem i stopami końsko–szpotawymi. Dziewczynka już w pierwszej dobie przeszła operację ratującą życie, a później były kolejne - w sumie aż 10. Często tej wadzie towarzyszą również problemy z ruchomością kończyn dolnych. I one są często głównym powodem inwalidztwa czy dysfunkcji ruchowej. Dlatego Maja wymaga stałej rehabilitacji. Najlepiej by było gdyby to była rehabilitacja codzienna.
- Rehabilitacja jest potrzebna, aby Maja była jak najbardziej sprawna, aby jak najwięcej umiała zrobić sama. Żeby choć w jakimś stopniu chodziła, ponieważ trochę chodzi i chcemy jak najdłużej utrzymać ten stan rzeczy, żeby potrafiła sobie sama przejść, żeby potrafiła koło siebie coś zrobić – mówi Ewelina Kowalska (mama Mai). I dodaje: - Po każdym tygodniu, po każdym jednym turnusie są duże efekty widoczne gołym okiem.

Maja Kowalska
Osoby, które wspieramy są w różnym wieku. Pomagamy zarówno dzieciom jak i dorosłym. Bez względu na to czy są na początku choroby, czy zmagają się z nią od lat. Wspieramy w walce z rakiem, autyzmem, po udarach mózgu… Wiemy, że droga do zdrowia jest długa, a walka o sprawność wymaga czasu. Jednak każdy mały krok do przodu to ogromny sukces, do którego możesz się przyczynić przekazując nam swój 1,5% podatku.

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?