W kontekście szerszym, społecznym, to „konserwowanie pamięci” odbywa się na różne sposoby, od inskrypcji na cmentarzach, po pomniki stawiane przy głównych ulicach tym, których cenimy (władcy, artyści, żołnierze, święci) lub odwołujące się do istotnych wydarzeń historycznych. Pomniki przyciągają uwagę, są otaczane opieką, bywa, że i celebrowane. Bywa, że te „celebracje” niekoniecznie wyrażają nasze uczucia. Od dawna bowiem pomniki są wykorzystywane do uprawiania tzw. polityki historycznej (pomnikowej).
Polska, przez którą przetaczały się różne „walce” wojen i rewolucji, jest tym doświadczona boleśnie. Monumenty fundowali u nas zaborcy, stawiali niemieccy i sowieccy okupanci. Pomniki wznoszona, ale i burzono. Tak definiuje się różne rodzaje pamięci. Ot, w Opolu, na Placu Wolności stał przez dziesięciolecia odlany z brązu pruski król Fryderyk II Wielki. W 1945 zwalono go z postumentu, a w 2018 w tym miejscu posadowiono monument piastowskiego księcia Kazimierza I Opolskiego. W tymże Opolu, w 1984, komuniści zbudowali pomnik stalinisty Janka Krasickiego. Zdemontowano go zaledwie po siedmiu latach, ale pusty cokół stoi do dzisiaj.
Wielki rosyjski bard i poeta, Bułat Okudżawa, w pięknej balladzie „Aleksander Siergiejewicz Puszkin”, ostrzega nas przed używaniem pomników do doraźnej propagandy: „A przecież mi żal, / Że nad naszym zwycięstwem nie jednym / Górują cokoły, / Na których nie stoi już nikt”. Ten prawdziwy przyjaciel Polski na szczęście nie dożył zrzucenia z pomnika popiersia genialnego poety Puszkina, co miało miejsce w Kijowie ledwie trzy miesiące temu, ale jakby to przewidział: „A przecież mi żal, / Że jak dawniej śnią nam się bożyszcza / I jakoś tak jest, / Że gotowiśmy czołem im bić”.
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?