Pomoc nadeszła szybko Partnerski

Magda Trepeta
Partnerski powiat Mainz-Bingen wysłał do Nysy swoich przedstawicieli, którzy przywieźli transport z darami dla powodzian.

W sobotni poranek do nyskiego starostwa przyjechał konwój z partnerskiego powiatu Mainz-Bingen, wiozący dary dla powodzian. Pomoc nadeszła bardzo szybko, zaledwie w tydzień po powrocie z Niemiec naczelnika wydziału promocji Anatola Bukały. W transporcie przyjechało między innymi kilka kompletów mebli, dwie palety z kafelkami, wykładziny, piecyk, kołdry, pościele, ręczniki oraz ubrania.

- Otrzymaliśmy także dwieście pięćdziesiąt par gumowców dla rolników i straży pożarnej, nyska jednostka dostała także agregat prądotwórczy - wymienia Anatol Bukała, który odbierał niemiecki transport. - Przy rozpakowywaniu przyczep okazało się, że przywieziono o wiele więcej rzeczy, niż mieliśmy na listach, na przykład naczynia i sztućce. Łączna wartość darów wynosi dwadzieścia tysięcy marek.
Odprawa celna przebiegła bez większych problemów, gdyż starostwo dysponowało wszystkimi potrzebnymi dokumentami, w tym także listem z ambasady polskiej skierowanym do urzędu celnego, z prośbą o szybkie załatwienie sprawy. Niemcy, którzy przyjechali z transportem, byli mile zaskoczeni tak sprawną organizacją.

Zaraz po rozładowaniu część rzeczy pojechała do gminy Kamiennik, jednej z najbardziej poszkodowanych podczas tegorocznej powodzi. Podziałem darów zajęła się dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Irena Kłakowicz, która kontaktowała się z kierownikami gminnych OPS. - W każdym ośrodku pomocy społecznej prosiłam, żeby pomoc trafiła do ludzi najbardziej poszkodowanych, bowiem są takie rodziny, którym woda zabrała cały dobytek - mówi Irena Kłakowicz.

Pozostałe dary z niemieckiego transportu zostaną rozwiezione do końca tygodnia. Pojadą one przede wszystkim do kilku miejscowości w gminie Otmuchów. Na podział czeka także 400 metrów kwadratowych nowej wykładziny podłogowej. Zanim trafi do powodzian, musi zostać dokładnie zmierzona, według metrażu poszczególnych mieszkań. Zorganizowaniem transportu zajmie się nyski starosta Zbigniew Majka, który poprosi o pomoc wojsko.
Jak zapowiada Anatol Bukała, nie była to pomoc jednorazowa: - Od przedstawicieli starostwa Mainz-Bingen uzyskałem informacje, że zbierane są dary od osób prywatnych na kolejny transport z pomocą. Zgłosiło się także kilka niemieckich instytucji. Na razie czekamy na wiadomość o terminie przyjazdu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska