Pomoc ograniczona

Beata Cichecka
Władze Nysy ograniczyły wydatki na Centrum Profilaktyki i Uzależnień. Teraz Niebieska Linia będzie czynna raz w miesiącu.

Dotychczas punkt konsultacyjny przy Urzędzie Miejskim otwarty był cztery razy w tygodniu przez cztery godziny dziennie, a bezpłatna Niebieska Linia dla ofiar przemocy w rodzinie obsługiwana była przez konsultanta w każdy wtorek. Z pomocy specjalistów korzystali nie tylko mieszkańcy Nysy, ale również ościennych gmin.

- Na realizację Gminnego Programu Profilaktyki Alkoholowej zapisano w tym roku w budżecie Nysy taką samą kwotę, jak w roku ubiegłym, tj. 750 tys. złotych, zakładając, że takie będą wpływy z opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu - wyjaśnia Zuzanna Tracz-Latawska, naczelnik gminnego Wydziału Oświaty, Kultury i Opieki Społecznej. - Tymczasem do kasy miejskiej wpłynęło z tego tytułu o 100 tysięcy mniej. Z tej puli dotowana jest także działalność placówek, które obejmują opieką dzieci lub rodziny z problemem alkoholowym, utrzymywana jest noclegownia dla bezdomnych, pogotowie interwencji społecznych oraz dwie świetlice socjoterapeutyczne.
Aby nie zabierać rozdzielonych już dotacji, postanowiono uszczuplić wydatki na Centrum Profilaktyki i Uzależnień oraz świetlice, w których zajęcia odbywały się trzy razy w tygodniu po trzy godziny, bez uwzględnienia przerw w ciągu roku. Teraz czas ich otwarcia skrócono do dwóch dni, z przerwami na święta, ferie i wakacje, podczas których organizowane są zimowiska, półkolonie i różne bezpłatne zajęcia. Dzieci powinny odpocząć nie tylko od nauczycieli, ale również od terapeuty. Z uwagi na to, iż od stycznia w Starostwie Powiatowym w Nysie działa Ośrodek Interwencji Kryzysowej z Niebieską Linią, gdzie przyjmują społecznie specjaliści: pedagog, socjolog, psycholog, prawnik i policjant, pełniące tę samą funkcję gminne Centrum Profilaktyki i Uzależnień można byłoby całkiem zamknąć. Zarząd Gminy postanowił jednak tego nie robić, ograniczając jedynie dyżury w punkcie konsultacyjnym do czterech godzin tygodniowo.

Roczne utrzymanie Centrum kosztowało dotąd gminę 60 tys. złotych, a za godzinę dyżuru konsultantom płacono po 15 złotych brutto.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, by dyżurowali oni teraz po godzinie codziennie - twierdzi Zuzanna Tracz-Latawska - Albo, tak jak w powiecie, pracowali na zasadzie wolontariatu, jeśli czują taką potrzebę.
Małgorzata Michalska, psycholog, konsultantka Niebieskiej Linii, uważa, że jest to niemożliwe.
- Na moje czterogodzinne wtorkowe dyżury zgłaszało się od 9 do 14 kobiet - mówi. - Każdej z nich trzeba było poświęcić minimum pół godziny, więc często i tak zostawałam w punkcie znacznie dłużej. Uruchamianie Niebieskiej Linii na jedną godzinę w tygodniu nie ma sensu. Lepiej przychodzić tu rzadziej, a poświęcać klientkom więcej uwagi. Gros naszej pracy i tak wykonujemy społecznie, udzielając porad, pomagając pisać pisma do sądów i innych instytucji, współpracując z pedagogami szkolnymi, sądami, policją, ośrodkami pomocy społecznej. Trudno to przeliczyć na godziny, a miesięczna gratyfikacja wynosiła od 200 do 250 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska