Pomóż Pawłowi i innym. Dzisiaj rejestrujemy w Kluczborku dawców szpiku

- Szukamy dawcy dla Pawła. Kilka lat temu uporał się z guzem mózgu, po 5 latach zachorował na białaczkę - mówi Łukasz Raj, szkolny kolega Pawła Krzyżanowskiego. - Pomóżmy znaleźć dawcę, który da mu drugie życie! Ja już jestem zarejestrowany.

Paweł Krzyżanowski ma 18 lat. Jest uczniem II klasy technikum budowlanego przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kluczborku. Zachorował w w kwietniu. Początkowo nie było wiadomo, co mu dolega. W końcu lekarze zdiagnozowali ostrą białaczkę szpikową.

- Leżę teraz w klinice we Wrocławiu, jestem po kolejnym cyklu chemioterapii - opowiada Paweł. - Jeśli wyniki się unormują będę mógł wyjść na trochę ze szpitala.

18-latek z Kluczborka mimo ciężkiej choroby nie traci nadziei na powrót do poprzedniego życia.
- Od dłuższego czasu leżę w szpitalu, mimo to nie miałem problemu z zaliczeniem roku szkolnego - opowiada Paweł. - Teraz czekam na znalezienie dawcy szpiku, przeszczep i dalsze leczenie.

W znalezieniu bliźniaka genetycznego pomagają Pawłowi szkolni koledzy i koleżanki. Już prawie wszyscy z jego klasy zarejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku. W maju w szkole przy ul. Byczyńskiej zarejestrowało się aż 86 osób.

Teraz młodzież organizuje kolejną akcję. Tym razem w niedzielę, aby zarejestrować mogli się wszyscy chętni mieszkańcy Kluczborka i okolic.

Akcja "Pomóż Pawłowi i Innym" zostanie przeprowadzona w najbliższą niedzielę w godz. 10.00-16.00 w ZSP nr 2 przy ul. Byczyńskiej 7. Wolontariusze będą rejestrować chętnych do bazy Fundacji DKMS.
- Zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek mający 18 -55 lat, ważący minimum 50 kilogramów, ale także bez dużej nadwagi - wyjaśnia Bianka Grybek, organizatorka akcji. - Zajmuje to tylko chwilę, polega na przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego, wypełnieniu formularza z danymi osobowymi oraz pobraniu 4 mililitrów krwi. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować, powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL.

- Warto się zarejestrować, ponieważ każdy ma sobie lek, który można uratować czyjeś życie - mówi Krzysztof Kachel, nauczyciel matematyki z ZSP nr 2, który sam był już dwukrotnie dawcą szpiku kostnego. - Do zarejestrowania się przekonałem całą moją rodzinę.

Żeby ktoś mógł został dawcą, jego kod genetyczny zgadza się z kodem genetycznym chorego. Trzeba zatem znaleźć tzw. bliźniaka genetycznego. Statystycznie szansa na znalezienie odpowiedniego dawcy wynosi 1:24000.

- Ja znalazłem dawcę w Niemczech, jestem już po przeszczepie , wyniki są bardzo dobre i sam się czuję się dobrze - mówi Michał Domagała, chory na białaczkę 24-latek z Wołczyna. - Im więcej ludzi jest zarejestrowanych, tym większa szansa na znalezienie dawcy.