Dobrym przykładem tej złej praktyki jest edukacyjna rewolucja, którą rząd anonsuje w ten sposób, że z dotychczasowego systemu nie zostanie kamień na kamieniu. W takich przypadkach kardynalnych rozwiązań bardzo się przydaje precyzyjna mapa drogowa. A co przedstawia resort edukacji? Z mety przechodzi do finiszu, natomiast w kwestii drogi wyjaśnia, że dokładne etapy zostaną rozpisane w styczniu. Rodzą się więc przypuszczenia graniczące z pewnością, że to kolejna niestety prowizorka. W każdym razie lepiej by było, gdyby rząd, proponując tak głębokie zmiany jak te w oświacie, miał je wpierw rozpisane na czynniki pierwsze. W tej sposób uczniom, ich rodzicom, nauczycielom i samorządom prowadzącym szkoły zaoszczędziliby sporo nerwów. Samo „da się” nie wystarczy. Bo istotne jest również „jak?”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?