Nie ma piękniejszej pory roku niż jesień. Pod stopami szeleści złoto-brązowy liściasty dywan, a w ogrodach czerwieni się dzikie wino. Natura inspiruje, przenieś nieco jesieni do domu.
Cała sztuka florystyczna opiera się na liściach, kasztanach i trawach. W hurtowniach florystycznych można kupić odpowiednio spreparowane jesienne elementy, tylko po co?
- Teraz sami możemy zebrać potrzebne materiały i zrobić oryginalne dekoracje
- radzi Halina Fleger, dekorator wnętrz z Opola.
Ładnie będą się prezentowały liście dębu. Po wysuszeniu (w gazetach lub między stronami książek) trzeba je nanizać za ogonki na sznurek, a następnie powiesić u lampy lub w oknie. Wirujące sznurki dadzą efekt spadających liści.
- Widziałam też lampy przybrane liśćmi - opowiada rozmówczyni. - Wystarczy kupić gładki, jasny abażur i przyczepić do niego różnobarwne listki. Gdy zaświeci się światło efekt jest imponujący. Prócz dębu pięknie prezentują się też liście borówki amerykańskiej, klonu i miłorzębu japońskiego.
Prosta zastawa sporo zyska, gdy oryginalnie udekorujemy stół. Kilka świeczek, przyczepione do gałązek rajskie jabłuszka lub z pozoru niedbale rozrzucone wśród półmisków barwne jesienne liście na pewno zrobią wrażenie na naszych gościach, a kulinarne potknięcia pani domu odejdą w niepamięć.
(fot. vila italia)
Jesienne dekoracje to nie tylko liście, ale też szyszki, kasztany, jarzębina i oczywiście dynie.
- Ostatnio robią furorę w Polsce małe dekoracyjne dynie, takie miniaturki. Nie można ich zjeść, ale są idealne do dekoracji - mówi Fleger. - Można je włożyć do szklanych mis lub wiklinowych koszy. Skomponować z kasztanami (najlepiej w kolczastych łupinkach) lub z jarzębiną. Wszystko zależy od naszej inwencji.
Jesienią widać w ogrodach charakterystyczne pomarańczowe "lampiony".
- Miechunka to typowo jesienna roślina i można z niej zrobić barwną kompozycję na stół . Wystarczy kupić gliniane naczynie, wyłożyć je pianką i wbić kwiatów.
Taki bukiet spokojnie postoi aż do grudnia - radzi pani Halina. Miechunkę stawiamy na stole przykrytym zielonym obrusem. Jeszcze tylko "ubieramy" w barwne pokrowce krzesła, na kanapę rzucamy ciepły pled i jesienne zacisze gotowe.
- Jesienne klimaty to brązy, złamaną żółć, ciepły fiolet i rudy. - przypomina dekoratorka. - Jeśli chcemy osiągnąć zamierzony efekt, warto o tym pamiętać.
Całości wystroju dopełnią świece pachnące cynamonem, czekoladą i imbirem, a potem można już stawić czoła nadchodzącej zimie.