Pomysły się skończyły

Krzysztof Strauchmann <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a>
Nie będzie nowej hali targowej w Prudniku. Burmistrz Zenon Kowalczyk winą za fiasko rozmów obarczył kupców handlujących na starym targowisku.

Hala targowa z prawdziwego zdarzenia za ok. 1,5 miliona złotych miała być miejskim prezentem dla kupców, którzy mają swoje stragany przy ul. Jagiellońskiej, w samym centrum miasta. Kupcy jednak nie chcą takiej hali.

- Planowane na hali stoiska o powierzchni 6-7 metrów są dla nas za małe, żeby wyeksponować swoje towary - argumentuje Jerzy Woźniak ze Zrzeszenia Kupców Handlowych w Prud-niku. - W projekcie przewidziano 60 stanowisk do handlowania, a nas jest obecnie 74. Co się stanie z 14 osobami? Nie godzimy się też na dwukrotny wzrost czynszu za dzierżawę nowego miejsca.
Na swoim zebraniu kupcy ustalili, że chcą, aby miasto wybudowało tylko zadaszenie pomiędzy dwoma rzędami straganów przy ul. Jagiellońskiej. Ich zdaniem tak będzie dużo taniej, a poza tym wygodniej i ładniej niż teraz, gdy wszyscy rozkładają namioty albo foliowe daszki.

Kupcy nie zgodzili się również na pomysł przeniesienia targowiska w inny rejon miasta.
- Obecne targowisko znajduje się na drodze publicznej. Nikt nie da zgody na zadaszenie straganów w takim miejscu. Rezygnuję z budowy hali z powodu braku zainteresowania samych handlujących - mówi burmistrz Kowalczyk.
- To miejska ulica i miasto może ja wyłączyć z ruchu - polemizuje Jerzy Woźniak. - Od 16 lat ten pasaż jest już zamknięty i jakoś to nie koliduje z ruchem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska