Ponad 160 osób chce być radnymi dzielnicowymi w Opolu

Dzisiaj minął termin zgłaszania się chętnych, którzy chcą być radnymi dzielnicowymi. Wielu kandydatów złożyło deklaracje i wymagane podpisy w ostatnim dniu, a ostatecznie przyjęto 161 zgłoszeń.

Najwięcej osób - 22 - chce być radnymi w dzielnicy Szczepanowice-Wójtowa Wieś, najmniej kandydatów zgłoszono w Bierkowicach i Zakrzowie.

- W obu dzielnicach jest ich 15, a to oznacza, że rady powstaną, ale wyborów nie trzeba organizować - tłumaczy Krzysztof Drynda, radny miejski, który kieruje pracami komisji wyborczej.

Przepisy zakładają bowiem, że jeśli liczba kandydatów jest taka sama jak liczba miejsc, to rada powoływana jest bez głosowania.

W radach dzielnic mogą zasiadać radni miejscy. Dlatego o drugi mandat starają się m.in. Łukasz Sowada (radny klubu Arkadiusza Wiśniewskiego), czy Justyna Soppa (Razem dla Opola).

Z kolei o miejsce w radzie Szczepanowice - Wójtowa Wieś będzie po raz pierwszy walczyć Adam Pieszczuk, były radny SLD, a teraz działacz partii Zielonych.

Wybory dzielnicowe odbędą się 12 kwietnia (niedziela) w Groszowicach, Grudzicach, Grotowicach, Szczepanowicach-Wójtowej Wsi, Nowej Wsi Królewskiej, Wróblinie oraz w Gosławicach.

Każda rada dzielnicowa zgodnie z odgórnymi przepisami musi być 15-osobowa. Radni dzielnicy pełnią swoje funkcje bezpłatnie i głównie doradzają prezydentowi oraz urzędnikom.

Tylko przewodniczący zarządu otrzymuje 200 zł jako ekwiwalent z tytułu wydatków na paliwo i telefon.

Warto jednak pamiętać, że od tego roku każda rada dzielnicy ma na wydania 100 tysięcy złotych na małe zadania inwestycyjne, a władze miasta zapowiadają, że kompetencje rad i budżety będą w przyszłości rosnąć.

W przyszłości powstać mają jeszcze co najmniej cztery rady dzielnic. Swoich radnych chcą mieć Pasieka, Półwieś, Śródmieście, a także Nadodrze (bliskie Zaodrze oraz tzw. rondo i ul. Książąt Opolskich).