Ponad 300 kilogramów węgorza trafiło do opolskich wód. Które akweny zarybiono?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Wideo
od 16 lat
Opolski okręg Polskiego Związku Wędkarskiego wypuścił do wód w regionie ponad 300 kilogramów narybku węgorza. Wszystko to w ramach corocznej akcji zarybiania.

Węgorz jest rybą cenioną i poszukiwaną przez wędkarzy. Na tarło płynie głownie do Morza Sargassowego, gdzie dorosłe osobniki giną, a młode - po upływie 2-3 lat - wracając do miejsc, z których wypływali ich rodzice.

- Ta długa droga i zagrożenia z nią związane sprawiają, że gdyby nie zarybianie, gatunek ten praktycznie nie występowałby w naszych akwenach - mówi Jakub Roszuk z opolskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - W tym roku do opolskich rzek, jezior i stawów wypuściliśmy 330 kilogramów narybku węgorza. Trafił on m.in. do zbiorników w Turawie (100 kilogramów), Otmuchowie i Głębinowie (po 80 kilogramów), Kluczborku (30) i Michalicach (15 kilogramów).

Wędkarze muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. Nim wypuszczone w maju młode osiągną przepisowe wymiary minie co najmniej 5 lat.

- Wymiar ochronny dla węgorza, na wodach Polskiego Związku Wędkarskiego, wynosi 60 centymetrów. To znaczy, że mniejszych osobników łowić nie można - mówi Jakub Roszuk. - Dobowy limit połowu na jednego wędkarza to dwie sztuki.

Jak wyglądało zarybianie węgorzem na Opolszczyźnie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska