Dla najlepszych były puchary, medale i dyplomy, a dla wszystkich herbata i słodki poczęstunek. Tradycyjnie większość zawodników przyjechała na przełaje do Nysy z małych miejscowości.
- To znamienne, że w tych mniejszych, często wiejskich szkołach sport stoi na wyższym poziomie - twierdzi Jan Satora z nyskiego Zespołu Szkół Ekonomicznych, który od 16 lat organizuje wojewódzka sztafetę. - To pewnie zasługa utalentowanej młodzieży, no i rzecz jasna ciężka praca trenerów.
Nagrody za dobre wyniki organizatorzy przygotowali nie tylko dla uczniów. Za wkład w i wieloletnią prace z młodzieżą wyróżnieni zostali również opiekunowie - dostali od organizatorów po szwajcarskim zegarku.
Trenerzy cieszą się z wyników swoich podopiecznych, a ci ostatni twierdzą, że sport jest ich pasją.
- Fajnie, że oprócz siedzenia przed telewizorem młodzież ma jeszcze hobby. No i, że właśnie jest nim lekkoatletyka! - mówi Barbara Maroszek, szefowa dzisiejszych przełajów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?