Tylu pieniędzy na pomoc w rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej jeszcze nie mieliśmy - cieszy się Kordian Kolbiarz, szef nyskiego PUP. - Warto się pospieszyć, bo codziennie odbieramy w tej sprawie setki telefonów. Zainteresowanie jest ogromne, a wnioski przyjmujemy do końca stycznia.
Projekt "Nysa - miasto budzi się" opiewa na ponad milion złotych. Oznacza to, że z bezzwrotnej dotacji skorzysta łącznie około 30 osób. Część będzie mogła uzyskać nawet do 50 tysięcy zł, reszta dostanie wsparcie pomostowe obejmujące doradztwo indywidualne oraz comiesięczną wypłatę przez okres 6 miesięcy. No i szkolenia.
Co trzeba zrobić, żeby otrzymać pieniądze z pośredniaka? Zdaniem Kolbiarza dobra koncepcja to połowa sukcesu. - Dotować będziemy niekonwencjonalne, nowatorskie pomysły - mówi dyrektor PUP. - Chodzi w końcu o to, żeby pomóc ludziom w realizacji ciekawych planów, w wypełnianiu luki na rynku usług czy też handlu. Ktoś juz pytał mnie o żłobek i przedszkole całodobowe. O takie koncepcje właśnie nam chodzi.
Nowinką jest, że z unijnych pieniędzy skorzystać mogą nie tylko bezrobotni, ale też ludzie zatrudnieni na etatach. Wyjątkiem są ci, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat prowadzili własna działalność gospodarczą.
- Po dokumenty zapraszamy do urzędu pracy. Tam też udzielimy wszelkich informacji o projekcie - dodaje Kolbiarz.
Dwa lata temu również 30 nysan skorzystało z Nyskiego Projektu Inwestycyjnego.
- Było warto - uśmiecha się Bogusław Prasak, który otrzymał 20 tys. zł bezzwrotnej dotacji z PUP i założył firmę budowlaną, która prosperuje do dzisiaj. - Trzeba jednak pamiętać, że urząd pracy to nie tylko skarbonka, która daje pieniądze. Warto na poważnie potraktować szkolenia, bo bez nich ciężko później przetrwać na rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?