Ponowny pochówek żołnierzy poległych pod Nysą

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Andrzej Latusek pokazuje słuchawki czołgisty, które zakopano razem z ciałem niemieckiego żołnierza, który zginął podczas walk o Nysę.
Andrzej Latusek pokazuje słuchawki czołgisty, które zakopano razem z ciałem niemieckiego żołnierza, który zginął podczas walk o Nysę. Krzysztof Strauchmann
Z zapomnianej mogiły w Złotogłowicach wydobyto dotąd szczątki 39 niemieckich żołnierzy, którzy zginęli tu w marcu 1945 roku.

Tak dużej liczby pochowanych tutaj żołnierzy niemieckich się nie spodziewaliśmy - przyznaje Andrzej Latusek, który na zlecenie Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi prowadzi ekshumację w Złotogłowicach koło Nysy.

- Starsi mieszkańcy wsi mówili, że po wojnie były tu 22 drewniane krzyże, a na nich tabliczki z nazwiskiem i datą śmierci. Już w drugim dniu prowadzenia prac przyszła do nas 89-letnia pani i pokazała, że tuż obok jest jeszcze drugi rząd grobów.

Niemieccy żołnierze polegli w marcu 1945 roku w walkach o Nysę, która leży 6 kilometrów dalej. Ślady obrażeń pokazują, że zginęli od ostrzału artyleryjskiego. Niektórzy mieli jeszcze w kościach odłamki pocisków. Odkopano także czołgistów, co można rozpoznać po czarnych mundurach. Jeden został zakopany razem z charakterystyczną czołgową słuchawką. Oprócz kości w ziemi zachowało się dużo elementów uzbrojenia, które trzeba będzie przekazać saperom. A także mnóstwo rzeczy osobistych: zegarki, guziki, buty wojskowe, obrączki, lusterko, pędzel do golenia.

Poszukiwacze odkopali także kilkanaście nieśmiertelników, czyli metalowych blaszek z numerem jednostki wojskowej i numerem indywidualnym żołnierza. Na podstawie archiwów wojskowych w Kassel w Niemczech można będzie zidentyfikować, czyje szczątki znaleziono w Złotogłowicach, i powiadomić rodziny. Po wstępnej identyfikacji już wiadomo, że zginął tam m.in. żołnierz z jednostki w Kłodzku, a także celnik ze straży granicznej w Krakowie.
- Jeden z pochowanych miał na sobie mundur brytyjski - opowiada Andrzej Latusek. - Wiemy to po dobrze zachowanych angielskich guzikach. Pod spodem zachowały się jednak ślady niemieckiego munduru. Prawdopodobnie żołnierz, żeby chronić się przed zimnem, założył na swój - cudzy mundur, zdobyty może w obozie jenieckim w Łambinowicach. Andrzej Latusek zapewnia, że cały teren będzie sprawdzony. Szczątki poległych zostaną przewiezione i pochowane ponownie na cmentarzu wojennym w Nadolicach koło Wrocławia.

Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi prowadzi prace ekshumacyjne na terenie Polski na podstawie umowy, podpisanej przez premiera Tadeusza Mazowieckiego i kanclerza Helmuta Kohla. Informację o grobie w Złotogłowicach przekazał młody mieszkaniec tej wioski, zainteresowany lokalną historią. Potwierdziła się ona w czasie sprawdzania dokumentów z czasów powojennych.

Każdy, kto wie o kolejnym zapomnianym grobie niemieckim na Opolszczyźnie, może wysłać informację na adres: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska