Bloki są trzy: w sumie 20 mieszkań. Lokatorzy mają wspólne trzy szamba, które są za małe jak na tak dużą liczbę ludzi.
- Ciągle któreś wybija, czasem jest tak, że jedna rzeka ekskrementów płynie przed blokiem, druga z tyłu i jeszcze zalewa nam od środka kuchnie i łazienki - opowiada Krystyna Szymaszek, która rok temu przeprowadziła się tu z innej części Gogolina. - Gdybym wiedziała jakie warunki tu panują nigdy bym nie kupiła tego mieszkania! Pierwszy raz jak wróciłam z pracy i zobaczyłam cały dom zalany szambem, aż się popłakałam!
Lokatorzy nie potrafią się nawzajem dogadać co do wspólnych opłat za opróżnianie szamb. Część mieszkańców trafiła tu eksmitowana z innych miejsc i nie poczuwa się do obowiązku ponoszenia opłat. Kiedy szambo zalewa mieszkania i podwórka, reszta - jest zmuszona składać się za nich.
- Jeden płaci, drugi nie chce, poza tym ciężko się dogadać co do wysokości opłat, bo w jednym mieszkaniu mieszkają trzy osoby, w innym dziesięć - opowiada Artur Owczarek. - Wadliwe są też studzienki, które ciągle się zapychają. Inni lokatorzy mają to gdzieś, ja sam muszę czyścić wszystkie, bo nikt inny tego nie zrobi.
- Brud i smród, latem są tu roje much, dzieci się bawią na podwórku obok fekaliów i nikogo to nie obchodzi! - dodaje Ingrida Hac.
Rozwiązaniem problemu byłoby doprowadzenie kanalizacji: rurociąg kończy się ok. 200 metrów stąd. Lokatorzy pisali już petycje w tej sprawie do burmistrza, ale nie odniosło to żadnego skutku.
Co na to burmistrz i urzędnicy? Czytaj 25 stycznia w wydaniu papierowym nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?