Kibice liczyli na jego walkę z Marcinem Bełtowskim, także startującym subaru imprezą. Krakowianin zakończył jednak rajdowanie już na pierwszym odcinku specjalnym, uderzając w drzewo.
- Skończył jazdę na pierwszym poważnym zakręcie - komentowali złośliwie niektórzy zawodnicy. Niewiele brakowało, by i Kuchar nie dojechał do mety, gdy uszkodził wahacz podczas 4. oesu. Serwis wymienił jednak część i kierowca z Wrocławia bez problemów dotarł do mety.
Szutrowe nawierzchnie okazały się zbyt trudne dla wielu kierowców dopiero rozpoczynających przygodę z rajdami i walczących w Pucharze PZM. Z 33 startujących do mety dotarło tylko 16. Wielu lądowało w rowach i na drzewach, potrzebna była pomoc drogowa do ściągania samochodów z trasy. Wśród pechowców była też jedyna opolska załoga Marcin Niewitecki - Maciej Gleixner. Jechali bardzo dobrze i zajmowali 4. miejsce. Jednak na 4. oesie z jazdy wyeliminowała ich awaria skrzyni biegów w peugeocie. Drugi odcinek okazał się pechowy dla pucharowego faworyta Szymona Ruty, który rozbił astrę, a po 4 oesach odmówił pracy silnik w fiacie stilo lidera klasyfikacji pucharowej Andrzeja Mancina.
Kuchar startował jako gość, natomiast o zwycięstwo w pucharze zażarcie walczył tercet Mirosław Włodarczyk na lanosie, Przemysław Janik na hondzie i Janusz Majek na citroenie saxo. Po każdym oesie zmieniała się ich kolejność, a do ostatniego jako lider startował Włodarczyk z 1,7 sek. przewagi nad Majkiem i 2,6 sek. nad Janikiem. I właśnie ten trzeci okazał się najszybszy, wygrywając oes i cały rajd o 1,9 sek. przed Włodarczykiem i 5,9 sek. przed Majkiem.
Liczni kibice bili natomiast brawa podczas przejazdów Pawła Omleta i Wojciecha Skrebutenasa. Startowali oni jako goście 29-letnim fordem escortem. Omlet znakomicie panował nad tylnonapędowym autem, popisując się efektownymi poślizgami i kończąc zawody na 8. pozycji.
- Pomysł startu starym autem zrodził się już dawno, trzy lata temu - powiedział Omlet. - To seryjny escort z 1976 roku z silnikiem o mocy około stu koni.
Wszyscy startujący chwalili trasy przebiegające po lasach oraz organizację imprezy przez działaczy Automobilklubu Opolskiego.
- Jechało się znakomicie, trasa była ciekawa, wymagająca, a ten start wiele mnie nauczył - stwierdził Janik.
Marek Paciorkowski
(fot. Fot. Sebastian Stemplewski )
Jedno pytanie
Znakomite przetarcie
- Jakie wrażenia na mecie rajdu?
Odpowiada Tomasz Kuchar, zwycięzca rajdu:
- To była świetna impreza, bardzo wymagające, trudne odcinki. Dla mnie to znakomite przetarcie przed Rajdem Polski i liczę, że każdy kilometr przejechany tu na szutrze, zaprocentuje w najbliższym starcie. Bardzo dobrze, że organizator podjął decyzję o tylko dwukrotnym zapoznaniu się z trasą, bo zmusiło to kierowców do jazdy z opisu, a nie na pamięć.
Wyniki
Klasyfikacja Pucharu PZM:
1. P. Janik - W. Stanis (APolski) - 43.03,4, 2. M. Włodarczyk - G. Dachowski (AGalicyjski) - strata 1,9 sek., 3. J. Majek - D. Siatkowski ((Rzemieślnik) - 5,9, 4. P. Ziarko - P. Kowal (kadett GSI) - 1.05, 5. M. Streer - M. Handwerker (obie AKrakowski, peugeot 206) - 2.09, 6. M. Strzałkowski - M. Bojar (ALubelski, peugeot 306) - 2.16,3.
W klasyfikacji generalnej wygrał T. Kuchar - J. Gerber (WTS Wrocław) - 38.34,7.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?