Poprawki drogie jak adaptacja

Witold Żurawicki
Wczoraj starosta oleski Jan Kus w Państwowej Inspekcji Pracy zgłosił do odbioru budynek Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego.

Dobrodzieński ZOL miał ruszyć w początkach kwietnia, ale PIP nie odebrała obiektu i wniosła szereg zastrzeżeń do jego wyposażenia.
- Złożyłem wyjaśnienia, jakich poprawek dokonaliśmy. I zgłosiłem obiekt do odbioru, który powinien nastąpić w dwa tygodnie. Dlatego za realny termin otwarcia placówki uważam 4 czerwca - mówi Kus.
Przypomnijmy: ZOL powstaje w miejsce byłego szpitala. Budynek był tak zniszczony, że niezbędne okazało się niemal gruntowne przebudowanie pomieszczeń. Termin jego uruchomienia kilkakrotnie odwlekano - ciągle trzeba było coś jeszcze przebudować, uzupełniać. Na przykład ponad 20 tysięcy złotych kosztowały różne poprawki budowlane. Potem okazało się, że PIP żąda, aby w ZOL była kotłownia (wykończona zostanie do końca września), gdyż placówka musi dysponować ciepłą wodą. Doszła do tego konieczność zbudowania między innymi brudowników na każdym piętrze i basenowni w piwnicach. PIP nie wyraziła też zgody na to, by posiłki dowożono do Dobrodzienia z Olesna - w ZOL-u zbudowano więc kuchnię. Trzeba było też przebudować system wentylacyjny.

- Na razie zamiast kotłowni zamontowaliśmy elektryczny bojler na ciepłą wodę - zastrzegł starosta Kus.
Pertraktacje inwestora (starostwa powiatowego) i PIP dotyczyły również instalacji windy. Zgodnie z zaleceniami wszystkie zakłady opiekuńczo-lecznicze powinny mieć dźwigi. W kilku wcześniejszych przypadkach PIP wydała zgodę na uruchomienie placówek, zastrzegając, iż windy muszą zostać zamontowane w ciągu kilku miesięcy. Czasem okazywało się, że na dźwigi inwestorzy nie mieli już pieniędzy. Dlatego pomna doświadczeń PIP nie chciała słyszeć o otwarciu zakładu w Dobrodzieniu bez windy. Jednak władze starostwa przedstawiły korespondencję, z której wynika, iż na instalację windy otrzymają środki z resortu zdrowia.
- Ustaliliśmy z inspekcją pracy, że ostateczny termin instalacji dźwigu to koniec grudnia tego roku - mówi starosta.
Koszty powołania ZOL-u drastycznie wzrosły. Początkowo adaptację budynku wyceniono na 240 tysięcy złotych. Wprowadzenie wszystkich poprawek (bez windy) kosztować będzie o 150 tysięcy złotych więcej. Do tego dochodzą pensje pobierane przez personel od dwóch miesięcy. A podopiecznych ciągle nie ma, nie ma więc wpływów z kasy chorych za usługi medyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska