Porażka i szpital w Olimpie Grodków

Początek spotkania w Kaliszu zawodnicy z Grodkowa “przespali". Po 6. min solidny MKS prowadził 6-1, w 11. min było już 11-2, a przez 20. minut gospodarze dominowali pod każdym względem. Jakby tego było mało po zderzeniu z rywalem do szpitala pojechał Michał Piech, który ma wstrząśnienie mózgu.

Zawodnicy z Grodkowa mieli problemy z trafieniem w światło bramki, a jeżeli dodać do tego kilka błędów i wyraźne zdenerwowanie sytuacją kolegi, to nie może dziwić fatalna zdobycz przed przerwą. Po stronie naszej ekipy było ledwie siedem bramek i do odrobienia dziewięć, a byłoby ich więcej, gdyby Adrian Fiodor nie obronił trzech rzutów karnych. Bramkarz Olimpu trzymał wynik, wychodząc obronną ręką raz jeszcze przy karnym i kilku sytuacjach sam na sam.

Dopiero po przerwie podopieczni trenera Zdzisława Zielonki przełamali swoją niemoc, a w bramkę rywala wstrzelił się doświadczony Łukasz Gradowski. W ciągu czterech minut trafił on trzy razy z rzędu i przewaga rywala stopniała do siedmiu trafień. Ale i on nie skończył meczu, gdyż złamał rękę. Być może udałoby się zmniejszyć dystans, albo go utrzymać, gdyby nie fakt gry przez sześć minuty w osłabieniu. To wykorzystał MKS i odskoczył na 11 bramek.
- Słabo zaczęliśmy, rywal faulował, a my lądowaliśmy co chwila na ławce kar i za wszystko dostawaliśmy karne - powiedział trener Zielonka.
MKS Kalisz - Olimp Grodków 33-23 (18-7)
MKS: Trojański, Krekora 1 - Tomczak 10, Kuśmierczyk 6, Bożek 5, Gomółka 3, Nowakowski 2, Klara 2, Sieg 1, Fugiel 1, Kobusiński 1, Salamon 1, Celek. Trener Bruno Budrewicz.
Olimp: Fiodor, Wasilewicz - Górny 2, S. Kolanko 3, Dziurgot, Żubrowski, Chmiel 1, M. Biernat 2, Smoliński 1, T. Biernat 1, P. Biernat 5, Piech, Gradowski 7, Ogorzelec 1, Urban. Trener Zdzisław Zielonka.
Sędziowali: Karol Kuropatnicki, Jakub Młynarczyk (Wrocław). Kary: MKS - 2. min; Olimp - 14 min. Widzów 300.