Porażka MKS-u Kluczbork w Zabrzu. Górnik wygrał 4-2

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Łukasz Ganowicz wrócił do podstawowego składu i zdobył gola.
Łukasz Ganowicz wrócił do podstawowego składu i zdobył gola. Oliwer Kubus
W zaległym spotkaniu 1 ligi piłkarze z Kluczborka odrobili stratę dwóch bramek i doprowadzili do remisu 2-2. Potem jednak stracili kolejne dwa gole i pozostają bez wygranej.

MKS wyjazdowy mecz ze spadkowiczem z ekstraklasy zaczął od mocnego akcentu. W 3. min świetną próbą popisał Tunkiewicz, który uderzył z 25 metrów, ale skutecznie interweniował bramkarz Kasprzik. Ekipa z Kluczborka się nie cieszyła, a już w 10. min stało się to udziałem zabrzan. Przy linii końcowej błąd Orłowicza wykorzystał Wolniewicz i technicznie dograł w pole karne. Angulo trafił głową idealnie i Pogorzelec był bez szans.

Górnik poszedł za ciosem, ale to MKS znów doszedł do głosu. Z rzutu wolnego przymierzył Niziołek, ale i tym razem górą był Kasprzik, który obronił też próbę pomocnika MKS-u z dystansu. Spisał się też w znacznie trudniejszej sytuacji Pogorzelec. W 25. min był sam na sam z Ledeckym, ale nie dał mu się pokonać.

W kolejnych minutach ekipa z Kluczborka zaczęła grać odważniej. Dwa razy próbował uderzeń Olszewski, Kubiak odważnie szarżował w polu karnym, ale to miejscowi znów się cieszyli. Ostrzeżeniem był strzał z dystansu Angulo w słupek, a już 60 sekund później w 44. min piłka wylądowała w siatce MKS-u. Po rzucie rożnym celną główką popisał się stoper miejscowych Kopacz.

MKS zaczął pierwszą połowę dobrze, ale drugą wyśmienicie i w zaledwie 120 sekund doprowadził do remisu. W 48. min z rzutu wolnego zagrał Niziołek, a Ganowicz trącił jeszcze piłkę, która zaskoczyła bramkarza. Za chwilę z tego samego miejsca Niziołek znów zagrał w pole karne, a nikt nie dotknął piłki, która wylądowała w bramce Górnika. W 52. min MKS mógł pognębić Górnika, jednak Swędrowski uderzający z najbliższej odległości nie zdołał skierować piłki do siatki.

Po upływie 180 sekund sytuacja znów odwróciła się o 180 stopni. W polu karnym MKS-u faulowany był Plizga, który sam wykorzystał "jedenastkę". Mecz nabrał jeszcze większego rozmachu niż przed przerwą, kiedy było dużo walki i ciekawych akcji.
W 70. min gości uratował Pogorzelec, broniąc strzał z bliska Urynowicza, a następnie powstrzymał go w ostatniej chwili Kursa.

Nikt już nie pomógł w 82. min kiedy Skrzypczyk wpadł w pole karne i uderzeniem po ziemi zdobył czwartego gola dla Górnika. Potem idealne okazje zmarnowali Angulo, Skrzypczak i Swędrowski, a Szewczyk trafił nawet do siatki, ale był na spalonym.

Górnik Zabrze - MKS Kluczbork 4-2 (2-0)
1-0 Angulo - 10., 2-0 Kopacz - 44., 2-1 Ganowicz - 48., 2-2 Niziołek - 50., 3-2 Plizga - 56. (karny), 4-2 Skrzypczak - 82.

Górnik: Kasprzik - Wolniewicz, Kopacz, Danch, Kurzawa - Pawłowski (54. Urynowicz), Matuszek, Przybylski, Plizga (82. Wolsztyński) - Ledecky (60. Skrzypczak), Angulo. Trener Marcin Brosz.

MKS Kluczbork: Pogorzelec - Orłowicz, Ganowicz, Kursa, Nitkiewicz - Kubiak Swędrowski, Tunkiewicz (69. Deja), Niziołek, Olszewski (82. Sanocki) - Kowalczyk (60. Szewczyk). Trener Mirosław Dymek.

Sędziował Łukasz Sczech (Warszawa).
Żółte kartki: Matuszek - Tunkiewicz.
Widzów 8700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska