Do przerwy trwała jeszcze wyrównana walka. O drugiej odsłonie nasz zespół powinien jak najszybciej zapomnieć. W ciągu 30 minut zdołał zdobyć zaledwie pięć goli i zakończył mecz z mocno wstydliwym dorobkiem 16 bramek na koncie.
Wielki wpływ na porażkę miała nieobecność w naszym zespole Krzysztofa Jurosa. W ostatnim spotkaniu doznał on dość nieprzyjemnej kontuzji nosa i musiał być operowany. W kilku spotkaniach na pewno nie zobaczymy go na parkiecie.
Jak dużo znaczy ten zawodnik dla zespołu przekonał mecz w Świebodzinie. W naszej młodej ekipie jest on obok swojego brata Tomasza najbardziej doświadczonym graczem. Odpowiada ponadto za rozgrywanie, a rywali może straszyć rzutem z drugiej linii. Tego w meczu z ekipą Zewu niezwykle brakowało. Pod nieobecność K. Jurosa rzutem z dystansu mógł niepokoić jedynie Marcel Ungier. Zdobył on połowę goli, ale wyraźnie brakowało mu wsparcia.
- Brak Krzyśka był bardzo widoczny - oceniał szkoleniowiec OSiR-u Bartłomiej Jasiówka. - Było kilka dobrych momentów w naszej grze w tym meczu, ale i tak trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć.
W tabeli 2 ligi OSiR zajmuje w gronie 12 drużyn 7. miejsce. W siedmiu rozegranych meczach zdobył siedem punktów.
Zew Świebodzin - OSiR Komprachcice 27-16 (13-11)
OSiR: Oleksyn, Jarosz - Cichoń 2, Tracz 2, Gotwald, Kauczok, Ungier 8, T. Juros 1, Gwóźdź, Marcyniuk 3. Trener Bartłomiej Jasiówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?