Protokół
Protokół
Chrobry Głogów - Ruch Zdzieszowice 1-0 (1-0)
1-0 Hałambiec - 41.
Chrobry: Augustyn - Ziemniak, Samiec, Suchecki, Bukraba (72. Wan) - Michalec, Kaczmarek (61. Machaj), Hałambiec, Soboń - Niedźwiedź (55. Stasiak), Grzybowski. Trener Ireneusz Mamrot.
Ruch: Feć - Kurc, Bachor, Drąg, Bella (78. Rychlewicz) - Rewucki (57. Bobiński), Ł. Damrat, Kapłon (57. Juszczak), Bukowiec, Kasprzyk - T. Damrat. Trener Andrzej Polak.
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź). Żółte kartki: Bella, Kasprzyk. Widzów 500.
Trzy poprzednie mecze naszego zespołu też kończyły się wynikami 1-0. Tyle, że wówczas to piłkarze ze Zdzieszowic mogli się cieszyć z wygranej. W meczu 9. kolejki koło fortuny obróciło się na korzyść rywali.
- Paradoksalnie w kilku elementach gry prezentowaliśmy się lepiej niż w tych ostatnich wygranych meczach - oceniał trener Ruchu Andrzej Polak. - Chodzi mi zwłaszcza o posiadanie piłki i organizację gry w ataku pozycyjnym. Za to jednak punktów nie ma. Taki jest futbol, że często jedna akcja decyduje o wyniku. Nie ma się co jednak załamywać po tej porażce. To był bowiem nasz przyzwoity występ
Gospodarze w 41. min wykorzystali stały fragment gry i to oni mogli się cieszyć z wygranej.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki strzałem głową skierował Mateusz Hałambiec. W pierwszej odsłonie dobrą okazję na zdobycie bramki miał w 8. min kapitan Ruchu Mariusz Kapłon. Potem w krótkim odstępie czasu zespół "Zdzichów" na prowadzenie mogli wyprowadzić kolejno: Piotr Kurc, Tomasz Kasprzyk i Mateusz Bukowiec, ale nie udało się pokonać bramkarza głogowian Michała Augustyna. Gospodarze też jednak mieli w tym wyrównanym meczu kilka okazji bramkowych.
- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu średnia - ocenił trener Polak. - Lepiej prezentowaliśmy się po przerwie. Trudno jednak było sforsować mądrze grającą defensywę Chrobrego.
Bardzo dobrą okazję na wyrównanie miał w 49. min Przemysław Bella. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz Chrobrego minął się z piłkę, ale nieco zaskoczony tym zawodnik Ruchu spudłował.
Drugi raz miejscowym kibicom ciśnienie podniosło się w 81. min. Wówczas na czystą pozycję wyszedł Leszek Juszczak, ale uderzył niecelnie. - To wcale nie była łatwa sytuacja dla Leszka - przyznał trener Polak. - Gdyby jednak udało mu się trafić w światło bramki, to pewnie byłby wyrównujący gol.
Gospodarze powinni podwyższyć prowadzenie w 88. min. Błąd popełnił bramkarz Ruchu Marcin Feć, który zagrał piłkę wprost do Zbigniewa Grzybowskiego. Ten jednak zaprzepaścił świetną okazję strzelając obok słupka.
Po tej porażce Ruch spadł w tabeli II ligi z 2. na 5. miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?