Porażka siatkarzy z Nysy. AZS znów w strefie spadkowej

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Siatkarze z Nysy po raz drugi z rzędu przegrali w tie breaku.
Siatkarze z Nysy po raz drugi z rzędu przegrali w tie breaku. Sławomir Jakubowski
Akademicy przegrali 2:3 niezwykle ważny mecz z Energetykiem Jaworzno i ich sytuacja w tabeli znów nie jest wesoła. Starty do rywali są jednak niewielkie.

Protokół

Protokół

AZS PWSZ Nysa - Energetyk Jaworzno 2:3 (15, -21, 22, -20, -11)
AZS Nysa: Górski, Podgórski, Jarząbski, Domonik, Szczurowski, Piekarczyk, Krypel (libero) - Bułkowski, Migdalski, Ferek.
Energetyk: Kozioł, Skrzypiński, Antosik, Kaźmierski, Jańczak, Kozłowski, Rzędzicki - Tepling, Syguła, Kurian, Gorzewski.

Pierwsza partia rozpoczęła się od wyrównanej walki, ale stanu 6:6 ton wydarzeniam na parkiecie nadawali akademicy. Trzy bloki i as Górskiego sprawiły, że zrobiło się 13:7. Rywal doszedł co prawda na trzy punkty, ale za chwilę skutecznie zaatakowali Szczurowski i Domonik. AZS wygrywał 20:14 i pozwolił rywalom zdobyć jeszcze tylko punkt.

Po tak dobrej i skutecznej grze kibice uwierzyli w trzy punkty, które ustawiałby ich zespół w dobrej sytuacji przed decydującymi meczami o otrzymanie. Tymczasem w kolejnej odsłonie role się odwróciły. Goście z Jaworzna wygrywali 8:6, 12:8 i 15:10. Nasi siatkarze w tym okresie nie radzili sobie z blokiem Energetyka i do końca toczyli tylko wymianę punkt za punkt.
Trzeci set rozpoczęli znacznie lepiej i po asie Górskiego oraz bloku Podgórskiego prowadzili 5:2. Ten ostatni za chwilę popełnił dwa błędy i było po 7, a po aucie Szczurowskiego 12:14. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po bloku AZS prowadził 17:16, aby po asie Kozioła przegrywać 19:20. Decydujące piłki należały jednak do miejscowych. Asem popisał się Migdalski, kontrę skończył Domonik, a potem dwa razy "zadziałał" nyski blok. To jednak były ostatnie miłe momenty. Czwarty set do połowy był wyrównany, ale bloki na Podgórskim i dwa błędy miejscowych dały ekipie z Jaworzna prowadzenie 18:13.

W tie breaku po dwóch akcjach Szczurowskiego jego zespół prowadził 5:4, ale po błędach w przyjęciu przegrywał 5:7. Te dwa punkty straty okazały się decydujące, a na dodatek przy stanie 11:12 Krypel dostał czerwoną kartkę, AZS stracił punkt, a "dobił" go Janczak. W efekcie akademicy znów są w strefie spadkowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska