Opolanie słabo weszli w mecz, bo po paru minutach przegrywali już 10:21. Tak duża strata spowodowała, że miejscowi wrócili do gry i po kolejnym trafieniu Marcina Kowalczyka doprowadzili do remisu 25:25. Tak też zakończyła się pierwsza część tej rywalizacji.
W drugiej kwarcie sytuacja się odwróciła, bo znacznie lepiej rozpoczęli ją Akademicy z Opola, natomiast zabrakło im impasu w dalszej części drugiej części rozgrywki. Po celnym rzucie Jakuba Kobela prowadzili 39:31, ale wtedy rozpoczęły się straty w ataku, czego efektem były kolejne punkty Śląska.
Druga połowa również rozpoczęła się dobrze dla Weegree AZS, natomiast to drużyna gości nieustannie prowadził. W zespole Roberta Skibiniewskiego szczególnie wyraźny był jeden mankament: celność rzutu za trzy punkty. Bo jeżeli na przestrzeni całego meczu trafia się jedynie cztery takie rzuty, podczas rywal miał ich 11, to różnica punktowa jest oczywista i wystarczająca, żeby nadrobić niewielką stratę do przeciwnika.
Weegree AZS Politechnika Opolska – Śląsk II Wrocław 89:97 (25:25, 20:30, 27:22, 17:20)
Weegree AZS: Białachowski 22, Rutkowski 20, Reid 16, Kobel 14, Kowalczyk 7, Kaczmarzyk 6, Jodłowski 3, Maciejak 1
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?