Porażka żużlowców Kolejarza w Rybniku

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Jacek Rempała (kask niebieski) stoczył w 11. wyścigu ładny pojedynek z Krzysztofem Pecyną.
Jacek Rempała (kask niebieski) stoczył w 11. wyścigu ładny pojedynek z Krzysztofem Pecyną.
Opolanie przegrali 40-50 i w rundzie zasadniczej zajęli piąte miejsce. Ich rywalem w ćwierćfinale będzie prawdopodobnie Wanda Kraków.

Protokół

Protokół

ROW Rybnik - Kolejarz Opole 50-40

ROW: J. Rempała 13 (1,3,3,3,3,0), Aspgren - zastępstwo zawodnika, Chromik 11 (2,2,2,d,2,3), Fierlej 12 (3,3,1,2,d,3), Allen 9 (3,3,d,2,w,1), Thoernblom 1 (0,1,0), Bubel 4 (2,1,1). Trener Maciej Simionkowski.

Kolejarz: M. Rempała 13 (2,1,3,3,2,2), Czechowicz 0 (u,d,-, -), Mitko 3 (d,3,0,u), Pecyna 10 (1,2,2,2,2,1), T. Rempała 4 (0,0,3,1), Bojarski 3 (1,1,1), Biełousow 7 (3,2,0,1,1,d). Trener Zbigniew Kuśnierski.

Sędziował Tomasz Proszowski (Tarnów). Najlepszy czas dnia - 66,94 sek. - Michał Mitko w 6. biegu. Widzów 2000.

Bieg po biegu: 2-4, 4-2 (6-6), 5-1 (11-7), 4-2 (15-9), 5-1 (20-10), 1-5 (21-15), 5-1 26-16), 3-3 (29-19), 4-2 (33-21), 2-4 (35-25), 3-3 (38-28), 2-4 (40-32), 3-3 (43-35), 4-2 (47-37), 3-3 (50-40).

W Rybniku opolanie zaprezentowali się przyzwoicie i zrealizowali cel minimum, czyli zdobyli bonus za lepszy bilans w dwumeczu. Mimo to mogą odczuwać niedosyt, gdyż przez większą część dotrzymywali kroku żużlowcom ROW-u. Do zwycięstwa zabrakło im głównie punktów Adama Czechowicza.

- Można się zastanawiać, co by się stało, gdyby w jego miejsce pojechał ktoś inny, lecz w tej chwili takie rozważania nie mają sensu - mówił menedżer Kolejarza Zbigniew Kuśnierski. - Mogę być zadowolony z postawy drużyny. Wynik nie jest najgorszy, a co ważne w parkingu zawodnicy sobie podpowiadali i mobilizowali. To cementuje zespól. Bez znaczenia, kto będzie naszym rywalem w ćwierćfinałach. Stać nas na pokonanie każdego.

Wrażenie wyraźnie podłamanego sprawiał po meczu Czechowicz, który na wyjazdach spisuje się słabo.

- Mam ochotę rzucić wszystko w kąt i zająć się czym innym - komentował kapitan opolskiej ekipy. - Sprzęt notorycznie zawodzi. Kombinujemy, zmieniamy ustawienia, ale wydaje się, że poczyniłem przed sezonem nietrafione inwestycje. Na kapitalne remonty czy zakup nowych silników najzwyczajniej mnie stać. Naprawdę nie wiem, co robić dalej. Jest mi strasznie przykro i przepraszam kibiców, którzy mimo niepowodzeń mnie wspierają.

W Kolejarzu liderował tym razem Marcin Rempała, zdobywca trzynastu oczek. Nie miał jednak wsparcia wśród kolegów z zespołu. Dobrze spisał się Krzysztof Pecyna, pozostali jeździli bardzo nierówno.

- Popełniam błędy na starcie, które na trasie trudno naprawić - wyjaśniał Pecyna. - Brakuje mi występów za granicą, ale jest szansa, że niebawem podpiszę kontrakt w Danii bądź Szwecji. To powinno mi pomóc w osiągnięciu optymalnej formy.

Początek meczu należał zdecydowanie do gospodarzy. Co prawda pierwszy bieg rozstrzygnął na swoją korzyść Kolejarz za sprawą Witalija Biełousowa, ale w kolejnych triumfowali miejscowi i po siódmym wyścigu ich przewaga wzrosła do dziesięciu punktów. Opolanie odrobili część strat, lecz szansę choćby na remis stracili definitywnie po 14. biegu. ROW do zwycięstwa poprowadził 41-letni Jacek Rempała, starszy brat występujących w Kolejarzu Marcina i Tomasza.
Zawody zakończyły się pechowo dla wychowanka klubu z Rybnika Michała Mitki, który w pierwszym łuku 11. gonitwy sczepił się z motocyklem Olivera Allena i upadł na tor. Został odwieziony do szpitala z podejrzeniem urazu biodra, ale prawdopodobnie jest tylko poobijany.

Pech nie omijał również rybniczan. Zanotowali oni trzy defekty na punktowanych miejscach oraz stracili punkt przez błąd sędziego, który niesłusznie uznał, że w 14. wyścigu M. Rempała wyprzedził tuż przed metą Olivera Allena. Z kolei nasi żużlowcy nie utrzymywali pozycji wywalczonych po starcie.

Z powodu upadku, problemów z maszyną startową oraz częstej kosmetyki nawierzchni mecz przedłużał się i trwał prawie 2,5 godziny. Grupa kibiców z Opola nie ustawała jednak w dopingu i nagrodziła swoich pupili brawami za ambitną postawę.

- To było dziwne spotkanie, które mogło się potoczyć różnie - powiedział prezes Kolejarza Jerzy Drozd. - Nie rozpaczamy, bo wynik konfrontacji nie zmienia naszego położenia. Koncentrujemy się wyłącznie na rundzie play off. Jeszcze wszystko się może zdarzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska