- Zgłoszenie o takim zajściu otrzymaliśmy od jednego ze świadków zdarzenia - informuje nadkom. Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Po kilkunastu minutach samochód na czeskich numerach udało się namierzyć. Mimo poleceń do zatrzymania, Czech nie chciał się jednak zatrzymać. Uciekał obwodnicą Opola, potem po okolicznych wioskach.
W Karczowie zawrócił i zaczął jechać w stronę Opola. Po drodze wyrzucił z samochodu futerał z tasaka.
- W trakcie pościgu, w którym brało sześć policyjnych radiowozów, doszło do próby zepchnięcia z drogi jednego z naszych pojazdów - mówi rzecznik.
Dojeżdżając do ronda przy Makro uciekinier utknął w korku.
Policjanci wyciągnęli wtedy mężczyznę z pojazdu i już po chwili leżał na ziemi skuty kajdankami. Trafił do policyjnego aresztu.
- W samochodzie policjanci znaleźli maczetę - mówi Milewski.
Zatrzymany obywatel Czech odpowie za to, że nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Był trzeźwy, nie był również pod wpływem narkotyków.
- Pokrzywdzony, który sprzeczał się z Czechem na stacji paliw, nie wnosi pretensji i tłumaczy, że doszło jedynie do wymiany zdań między nimi - wyjaśnia Milewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?