W nocy z wtorku na środę mieszkaniec ul. Chełmskiej w Opolu zgłosił policji kradzież opla omegi.
Dyżurny informację rozesłał do wszystkich patroli. Funkcjonariusze jednego z nich przypomnieli sobie, że widzieli opisany samochód w okolicach ul. Wilsona.
- Skierowane zostały tam patrole - informuje podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Rzeczywiście, po chwili policjanci zauważyli jadącego z dużą prędkością opla omegę, w który siedziały trzy osoby. Policjanci próbowali zatrzymać samochód, ale kierowca nie zareagował. Radiowozy ruszyły w pościg.
- W pewnym momencie opel zwolnił, otworzyły się drzwi i z jadącego samochodu wyskoczyły trzy osoby - opowiada podinspektor Dryszcz.
Policjanci rzucili się w pogoń. Jeden z mundurowych pobiegł za kierowcą. W pewnym momencie uciekający złodziej zaczął sięgać ręką do kieszeni. To zaniepokoiło funkcjonariusza. Mundurowy krzyknął “stać, bo będę strzelać", ale złodziej nie reagował. Wtedy oddał dwa strzały ostrzegawcze. Mężczyzna jednak zniknął za blokami i uciekł.
Ruszyła policyjna obława. Jeszcze tej samej nocy w rejonie ul. Częstochowskiej policjanci zatrzymali najpierw 23-latka, a po chwili 20-latka, którzy byli pasażerami skradzionego opla. Natomiast w środę w południe dotarli do 17-letniego kierowcy.
Cała trójka usłyszała już zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi im teraz 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?