Poseł Marcin Ociepa odpowiada na list otwarty

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Marcin Ociepa
Marcin Ociepa Archiwum
W środę opublikowaliśmy list otwarty Marka Mazurkiewicza do Marcina Ociepy. Poseł zabrał głos i odpowiada.

Drogi Marku,

Przeczytałem Twój list otwarty, który do mnie skierowałeś. Mam wobec niego ambiwalentne odczucia. Z jednej bowiem strony ucieszyłem się, że na opolskiej scenie politycznej i akademickiej nareszcie pojawia się jakaś dyskusja i że daje mi ona możliwość zaprezentowania swoich racji. Z drugiej jednak strony treść Twojego listu, wybacz, jest rozczarowująca.

Po pierwsze list ów pozbawiony jest argumentów merytorycznych, a jedynie obliczony na wywołanie emocji odniesieniami o charakterze osobistym. Chłodne akademickie oko powinno Ci jednak pomóc wybić się ponad bieżące narracje poszczególnych partii politycznych na temat terminu tegorocznych wyborów prezydenckich i spojrzeć na niego nieco bardziej konstruktywnie. Nie skorzystałeś z tej okazji i odtworzyłeś rytualny taniec retoryczny opozycji, którego jesteśmy świadkami od paru tygodni.

Nie odniosłeś się w ogóle do faktu, że termin 10 maja 2020 r., który z taką zapiekłością zwalcza polska opozycja jest terminem konstytucyjnym. To, że kompromitująca się na każdym kroku kandydatka Koalicji Obywatelskiej te wybory przegrywa nie jest bynajmniej wystarczającym uzasadnieniem dla zmiany terminu.

Oczywistym jest fakt, że w sytuacji zagrożenia, ludzie w większym stopniu jednoczą się wobec aktualnej władzy (tak było chociażby w USA po zamachach na WTC w 2001 roku w przypadku reelekcji Georga W. Busha, czy w Polsce po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku w przypadku p.o. Prezydenta Bronisława Komorowskiego), ale to w żaden sposób nie jest powód, by wybory przesuwać. Z resztą, jak wiesz, nie ma w polskim systemie prawnym takiego pojęcia, jak przeniesienie wyborów, gdyż byłoby to z gruntu niedemokratyczne. Jest to jedynie możliwe w sytuacji wprowadzenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, lecz jako ich konsekwencja, nie zaś cel.

Zabrakło Ci również woli, by zauważyć jedyną konstytucyjną propozycję rozwiązania tego dylematu, jakim jest z jednej strony obowiązek utrzymania ciągłości władzy państwowej poprzez przeprowadzenie demokratycznych wyborów, a z drugiej kryzys związany z pandemią koronawirusa.

Ta propozycja to zmiana Konstytucji autorstwa mojej partii – Porozumienia Jarosława Gowina, która zakłada kompromis: odłożenie wyborów o dwa lata, poprzez wydłużenie kadencji urzędującego i każdego następnego prezydenta do 7 lat, ale bez możliwości ponownego ubiegania się o ten urząd. I tę propozycję opozycja odrzuciła, proponując wybory za rok.

Gdybyś sięgnął do badań socjologicznych, które pokazują coś więcej niż to, że Polacy nie chcą wyborów 10 maja (co jest dla mnie oczywiste), to byś wiedział, że nie chcą po prostu kampanii wyborczej w czasie, gdy politycy powinni się mierzyć z kryzysem gospodarczym i epidemicznym, który potrwa przynajmniej dwa lata. Odłożenie wyborów o rok, co proponuje Borys Budka to jednocześnie wydłużenie o rok permanentnej kampanii wyborczej! Czy uważasz, że tego sobie życzą Polacy w środku kryzysu?

Po drugie Twój list razi brakiem obiektywizmu. Piszesz go w tonie wyższości moralnej, którą Polacy doskonale kojarzą z czasów rządów PO-PSL, w których i Ty miałeś udział. Ważysz się nawet rozstrzygać, czy i kto komu może pluć na ulicy w twarz.

Do głowy by mi to nie przyszło nawet wobec największych oponentów politycznych.

Tymczasem powinieneś z uczciwości akademickiej przyznać na wstępie swojego listu, że nigdy nie byłeś moim wyborcą, bo politycznie i zawodowo byłeś związany z wojewodą z Platformy Obywatelskiej.

To jeszcze nie grzech, lecz fakt, który stawia Twój list w zupełnie innym świetle. To jednocześnie odpowiedź na pytanie, dlaczego nie dostrzegasz, że opozycja odrzuca zarówno wybory tradycyjne, jak i korespondencyjne, zarówno w maju, jak i w sierpniu. Co w zamian? Kryzys ustrojowy jakby było nam mało kryzysu gospodarczego i epidemicznego. Tobie nie muszę tłumaczyć, że brak Prezydenta, to niemożność przyjęcia żadnej ustawy. Faktyczny paraliż państwa.

Nigdy nie byłem członkiem ani PiS, ani PO, może dlatego mam dziś w sobie więcej dystansu i odwagi by zagłosować zgodnie z własnym sumieniem. Popieram wybory korespondencyjne, bo są obiektywnie bezpieczniejsze niż tradycyjne, ale uważam, że nie da się ich przeprowadzić w sposób powszechny i zgodny z prawem 10 maja, bo jest zwyczajnie za mało na to czasu. Tym bardziej, że zdominowany przez opozycję Senat zwleka z decyzją (obojętnie w którą stronę) 30 cennych dni co jest klasyczną obstrukcją. Dlatego wraz z Jarosławem Gowinem apelujemy o ich organizację w pierwszym możliwym prawnie i organizacyjnie terminie – w połowie sierpnia.

To, Marku, moja odpowiedź na Twoje pytanie, choć znacznie ważniejszych pytań nie zadałeś.

Przed nami największy kryzys gospodarczy od czasów II wojny światowej. Zmieni on globalny układ sił i życie miliardów ludzi na całym świecie.

Co uczynimy, jak już zakończymy ten spektakl, by Polacy wyszli z tej próby zwycięsko? By przetrwały rodziny, miejsca pracy, samorządy? By ochronić najsłabszych i najstarszych członków naszych społeczności?

Moim obowiązkiem jest znaleźć w sobie odwagę, by stawić czoła takim wyzwaniom. Nadchodzi czas wielkiego testu dla polskiej klasy politycznej, ale i naukowców. Życzę Ci byś ten test zdał i Ty.

Marcin Ociepa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska