- I bardzo dobrze. Nie powinno być żadnych świętych krów. Wszyscy płacimy mandaty, więc posłowie, prokuratorzy czy sędziowie też powinni – mówi Damian Pakosiński, kierowca zawodowy z Opola.
Od soboty obowiązuje nowe prawo pozwalające posłom i senatorom przyjmowanie mandatów za wykroczenia drogowe, bez potrzeby zrzekania się immunitetu. Wcześniej, jeśli policjant wiedział, że ma do czynienia z parlamentarzystą, mandatu wypisać nie mógł, nawet jeśli osoba ta chciała go przyjąć.
Żeby ukarać takiego pirata, policjanci musieli najpierw sporządzić wniosek do Prokuratury Generalnej, by ta wystąpiła do marszałka Sejmu lub Senatu o uchylenie immunitetu. Dopiero jeśli tak się stało, można było ukarać posła czy senatora.
- Bardzo dobrze, że przepisy w tej kwestii zmieniły się – mówi Patryk Jaki opolski poseł Solidarnej Polski. - Głosowałem za nimi, bo immunitet w kwestiach przepisów ruchu drogowego nie jest parlamentarzystom do niczego potrzebny. Posłowie powinni świecić przykładem, nawet na drogach.
Choć jak przyznaje poseł Jaki, kilka razy przydarzyło mu się złamać przepisy ruchu drogowego i być przyłapanym przez policjantów.
Również opolski poseł Tomasz Garbowski z Sojuszu Lewicy demokratycznej podniósł rękę „za” poprawką dającą możliwość posłom i senatorom przyjmowania mandatów.
- Kilka lat temu zostałem zatrzymany za jazdę bez pasów. Nie przyznałem się, że jestem posłem i bez zasłaniania się immunitetem przyjąłem mandat, ale ze świadomością tego, że łamię kolejne przepisy – mówi Tomasz Garbowski. - Teraz parlamentarzysta ma możliwość przyjęcia mandatu bez kombinacji. Ale wciąż może też odmówić, narażając się na osąd opinii publicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
