MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Patryk Jaki: - Marihuanę do celów medycznych trzeba zalegalizować

Mirela Mazurkiewicz
Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski.
Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski. Archiwum
Rozmowa z Patrykiem Jakim, posłem Solidarnej Polski.

Prawicowy poseł domaga się legalizacji marihuany. Pańscy przeciwnicy pewne przecierają oczy ze zdumienia...
Są sprawy istotniejsze niż mój wizerunek. Legalizacja miałaby dotyczyć wyłącznie marihuany wykorzystywanej do celów medycznych. Mam kontakt z rodzicami dzieci niepełnosprawnych i wiem, jaką codziennie przechodzą katorgę, widząc, że nie mogą pomóc swoim pociechom. Znam m.in. przykład chłopca, który cierpi na padaczkę lekooporną i dziennie miał 160 ataków. Olej zawarty w marihuanie sprawił, że dziś te ataki pojawiają się sporadycznie.

W przypadku, o którym pan mówi, lek trzeba było sprowadzić z zagranicy...
Tak, a to wcale nie jest łatwe. Teoretycznie istnieje odpowiednia procedura, ale jest ona bardzo czasochłonna i bardzo droga. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że na taki import trzeba mieć specjalną zgodę, a ta niestety jest wydawana bardzo rzadko. Efekt jest taki, że jeśli nawet uda się przebrnąć przez procedury, rodzice muszą płacić 5 tys. złotych miesięcznie, żeby sprowadzić lek, który wcale nie musi tyle kosztować, bo marihuana jest stosunkowo tanim specyfikiem. Złożony przeze mnie projekt ustawy mógłby rozwiązać problem, bo na razie Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że marihuana to jest zło i nie ma cienia empatii dla rodziców. To nie są górnicy, którzy paląc opony pod Sejmem, wywalczą swoje, dlatego trzeba im pomóc.

Lek na bazie marihuany mógłby pomóc nie tylko osobom chorym na padaczkę...
Stosuje się go w przypadku szeregu schorzeń, m.in. miażdżycy, stwardnienia rozsianego czy AIDS, a więc w przypadku osób, które wymagają leczenia paliatywnego.

Nie obawia się pan, że taka ustawa stwarzałaby pole do nadużyć, że ktoś będzie starał się wykorzystać pojawiającą się furtkę?
Oczywiście, że jest taka obawa, dlatego m.in. lewica - choć obiecywała - nigdy takiego projektu nie złożyła. Ważne jest, żeby w ustawie znalazł się zapis, który ograniczy dostęp do tych leków niepowołanym osobom. Dlatego byłyby one wydawany na receptę i tylko wtedy, gdy jest długa historia choroby. Odpowiedzialność za to, aby lek trafiał tylko do tych, którzy faktycznie go potrzebują, brałby lekarz. To jest inicjatywa ponadpartyjna. Mam nadzieję, że większość posłów to zrozumie i uda się ten projekt przeforsować.

A może jest to pierwszy krok do tego, żeby w ogóle zalegalizować miękkie narkotyki?
Ja jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania. Statystyki pokazują, że ci, którzy wylądowali na odwykach, zaczynali właśnie od miękkich narkotyków. Wystarczy spojrzeć na przykład Holandii, która widząc skutki, zaczęła wycofywać się z bardzo liberalnych przepisów.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska