Posłowie PiS przyjechali do mieszkańców Byczyny protestujących przeciwko wiatrakom [wideo]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Anna Zalewska i Sławomir Kłosowski przyjechali do Byczyny i obiecali wsparcie w proteście przeciwko budowie elektrowni wiatrowych zbyt blisko domów.

Spotkanie zorganizowano w poniedziałek wieczorem w remizie OSP w Byczynie.

Oprócz opolskiego lidera PiS Sławomira Kłosowskiego do Byczyny przyjechała także Anna Zalewska, posłanka PiS i szefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Energii Wiatrowej Bezpiecznej dla Ludzi i Środowiska.

- Energia odnawialna w przypadku elektrowni wiatrowych to mit, ale to także wielki biznes - mówiła Anna Zalewska. - Na jednej elektrowni wiatrowej można wyciągnąć milion złotych rocznie, ale zarabia na tym nie obywatel, nawet nie ten, który wynajmuje grunt pod elektrownię. Popieramy odnawialne źródła energii, ale mikroinstalacje o mocy do 40 KW. Każdy człowiek powinien mieć prawo otrzymać dotację na mały wiatrak, dwa solary i ogniwo fotowoltaiczne. Po to, żeby nie musiał płacić za prąd, a nadwyżkę mógł sprzedawać do sieci. Dotacje na energię odnawialną sięgną 60 miliardów złotych. Dlaczego nie ma dostać tego zwykły obywatel?

Na spotkaniu nie zabrakło także ataków politycznych. Anna Zalewska dodała, że wielkim orędownikiem elektrowni wiatrowych jest PSL, a burmistrzem Byczyny jest właśnie ludowiec Ryszard Grüner.

PiS w wyborach popiera jego rywala Roberta Świerczka, który również był na spotkaniu.

Na spotkanie w remizie przyszło ok. 50 osób, w większości te, które podpisały listy protestacyjne.

- Każdy myślący człowiek nie sprzeciwia się ekologicznym źródłom energii, chodzi tylko o odległość od domów - mówi Damian Gocejna. - Tymczasem w przypadku tych planów odległość od wiatraków wynosi w Jaśkowicach 700 metrów, w Gołkowicach 800 m, w Ciecierzynie 700 m, od Byczyny będzie około kilometra.

- Większość mieszkańców jest przeciwna - przyznaje Jacek Ramach, sołtys Jaśkowic. - Ja też jestem przeciwny, zresztą z wszystkich mieszkańców chyba będę najbliżej planowanej elektrowni.
- Gdzie 210-metrowe kolosy w tak pięknej historycznej zabudowie Byczyny? - pytał Mariusz Polaczek. - Z jednej strony robi się remont Rynku, odtwarzając klimat historyczny, a z drugiej strony niszczy się krajobraz kolosalnymi wiatrakami.

- Dlaczego nie zrobiono wizualizacji komputerowej, jak te wiatraki będą wyglądać przy Byczynie? - dodał Stefan Pawlicki. - Najwyższy budynek w Byczynie, zabytkowy kościół ewangelicki ma 40 metrów wysokości. Na wizualizacji moglibyśmy zobaczyć, jak wyglądać będzie przy nim 210-metrowa elektrownia wiatrowa.

Robert Świerczek zapowiedział podczas spotkania, że jeśli zostanie burmistrzem, to w planie zagospodarowania przestrzennego określi minimalną odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań i że będzie ona wynosić 3 kilometry.

- Jeśli tych inwestycji nie da się tutaj zrobić z zachowaniem takiej odległości, to nie róbmy jej - dodawał Robert Świerczek. - Byczyna jest specyficznym miastem, jest rówieśnikiem państwa polskiego.

Arkadiusz Szymański z PiS poinformował, że wysłał pismo do burmistrza Byczyny z pytaniem, czy plany budowy elektrowni wiatrowych są zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego lub ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego w gminie.

- Czekamy na odpowiedź - mówi Arkadiusz Szymański. - W sytuacji, kiedy mieszkańcy protestują przeciwko tym planom, mamy do czynienia z niekontrolowanym stawianiem wiatraków.

Mieszkańcy Jaśkowic, Gołkowic, Borek, Ciecierzyna i Byczyny zapowiadają , że nadal będą protestować. Nie wykluczają zwołania manifestacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska