Posłowie żądają wyjaśnień

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Opolscy parlamentarzyści domagają się od rządu wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec szefostwa Elektrowni Opole SA za zakup dwóch limuzyn "Lexus" za około 600 tys. złotych.

W weekendowej "NTO" ujawniliśmy, że zarząd Elektrowni Opole SA (spółki ze 100-procentowym udziałem skarbu państwa) zafundował sobie dwa ekskluzywne lexusy, warte razem ok. 600 tysięcy złotych. Reprezentacyjne wozy zamówiono specjalnie w Japonii, gdyż w żadnym z europejskich salonów nie sprzedają od ręki tak drogich samochodów.
Prezes zarządu i dyrektor naczelny elektrowni Józef Pękala w rozmowie z "NTO" bronił decyzji o zakupie limuzyn. Nie dostrzegł nic niestosownego w fundowaniu sobie tak luksusowych pojazdów w momencie, kiedy budżet państwa jest w dramatycznym stanie, a społeczeństwo zmuszane jest do kolejnych wyrzeczeń.

Sprawa lexusów wywołała bardzo stanowcze reakcje opolskich parlamentarzystów.
- Jestem zszokowany - mówił wczoraj poseł Jerzy Szteliga, szef opolskiej SLD. - Oświadczam publicznie, że minister skarbu powinien wyciągnąć wnioski dyscyplinarne w stosunku do zarządu. Jest to bulwersujące naruszenie kompetencji i co najmniej nadużycie. W Realu karze się ludzi, którzy wzięli, bo są głodni, towar za 5 złotych. Tutaj puszczono z dymem 600 tysięcy plus pochodne. Ja znam ludzi w Polsce, którzy jeżdżą samochodami za 300 tysięcy. Ale to jest ich prywatny majątek, oni kupili to za swoje. Kiedy spółka skarbu państwa, która jeszcze nie do końca jest spłacona, dokonuje takiego wydatku, to dla mnie jest to bulwersujące. Kupować samochód za 300 tysięcy, kiedy równolegle można kupić np. luksusowe volvo S80 za 130 tysięcy, to dla mnie jest kuriozum.
Leszek Korzeniowski z Platformy Obywatelskiej też nie widzi usprawiedliwienia dla postawy zarządu elektrowni.
- To jest zwykłe chuligaństwo i niegospodarność - mówi. - To szastanie pieniędzmi państwowymi w momencie, kiedy sytuacja finansowa państwa jest tak dramatyczna. Wasz tekst pokazuje hipokryzję zarządzających funduszami skarbu państwa.
Dla Zenona Tymy, posła "Samoobrony", postępowanie zarządu elektrowni jest dowodem zakłamania elit.
- To jest szok! - powiedział wczoraj. - Rząd szuka pieniędzy wszędzie, odbiera ulgi niepełnosprawnym, skraca urlopy macierzyńskie, społeczeństwo od dawna ma puste kieszenie. Rozrywa się więc ludziom podszewki i sprawdza, czy jeszcze tam nie ma jakichś pieniędzy. A tutaj w państwowej elektrowni fundują sobie lexusy za 600 tysięcy...
Jerzy Czerwiński z Ligi Polskich Rodzin szczególnie zdenerwował się wypowiedzią dyrektora Pękali, który w rozmowie z "NTO" bronił decyzji o zakupie lexusów, argumentując, że w kilka razy tańszych samochodach klasy passata, czy laguny nie da się wygodnie podróżować.
- To bulwersujące, że dyrektor Pękala nie potrafi się przyznać do błędu - mówi Czerwiński. - Człowiek na stanowisku powinien mieć poczucie przyzwoitości.
Poseł Korzeniowski zauważa, że zarząd Elektrowni Opole zafundował sobie samochody droższe od tych, którymi jeździ rząd.
- Ministrowie jeżdżą lanciami, których cena oscyluje wokół 100 tysięcy złotych - mówi poseł. - Premier i wicepremierowie poruszają się zaś limuzynami bmw, których cena nie przekracza 160-170 tysięcy...
Zbigniew Figas, PSL: - W obecnej, dramatycznej sytuacji państwa taki zakup jest zupełnie nie ma miejscu. I bez względu na to, czy firma jest dochodowa czy nie.

Opolscy parlamentarzyści twierdzą, że sprawa zakupu przez elektrownię ekskluzywnych limuzyn nie powinna się zakończyć na publikacjach w "NTO".
- Jako parlamentarzyści ziemi opolskiej powinniśmy napisać jakieś wotum nieufności w stosunku do przedstawicieli spółki skarbu państwa, którzy zarządzają Elektrownią Opole - mówi poseł Leszek Korzeniowski. - Ta sprawa na pewno nie może przejść obojętnie.
Zenon Tyma, który pełni funkcję wiceprzewodniczącego sejmowej komisji gospodarki, zapowiada przekazanie informacji w tej sprawie premierowi Leszkowi Millerowi.

- W tej sprawie nie ma co wydzwaniać po jakichś podsekretarzach stanu - mówi poseł - bo to i tak nic nie da, sprawę trzeba od razu nagłośnić na samej górze. - Ja nie będę nawet fatygował ministra Kaczmarka, tylko bezpośrednio poinformuję premiera Millera już na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Złożę też zapytanie bądź oświadczenie poselskie. O praktykach zarządu elektrowni powinien się dowiedzieć także prezes Mirosław Sekuła z Najwyższej Izby Kontroli. Tej sprawy nie można tak po prostu odpuścić.
Jerzy Czerwiński, LPR: - Po przeczytaniu artykułu "Limuzyny skarbu państwa" natychmiast postanowiłem zareagować. Podejrzewam, że rząd stracił kontrolę nad tą spółką, inaczej tego nie da się wytłumaczyć. Tutaj reakcja rządu powinna być jednoznaczna - po prostu wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec osób, które podjęły decyzję o kupnie tych samochodów. Zastanawiam się przy okazji, czy Elektrownia Opole jest niechlubnym wyjątkiem, czy taka sama rozrzutność panuje w innych spółkach skarbu państwa. To również wymaga sprawdzenia i obiecuję, że będę działał w tej sprawie.
Jerzy Szteliga, póki co, czeka na reakcję ministra skarbu:
- Wasza redakcja dzwoniła do rzecznika prasowego ministra, rzecznik twierdzi, że nie znalazł ministra. Ale rzecznik chyba wie, za co bierze pieniądze i poinformuje pana ministra, że takie pytanie od mediów padło. Mam nadzieję, że minister szybko wyciągnie wnioski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska