- Nie daliśmy się odstraszyć, choć prognozy od tygodnia zapowiadały deszcz – mówi Piotr Giecewicz, dyrektor Zespołu Rekreacyjno–Sportowego w Gogolinie i organizator pielgrzymki. - W drodze był czas na modlitwę i śpiewy (szli z nami dwaj księża – ks. Paweł Chyla z Prudnika i ks. Tomasz Kafka z Bogacicy), ale też na rozmowy, żarty i wzajemne poznanie. Rzeczywiście od Strzebniowa, gdzie otwarto dla nas kaplicę św. Jana Nepomucena, padało. Ale wielu pielgrzymów cieszyło się, że podczas ósmej pielgrzymki nie ma upału i jest czym oddychać.
W drodze pątników poczęstowali m.in. chlebem ze smalcem i napojem z pokrzywy właściciele gospodarstwa agroturystycznego z okolic Gogolina. Barbara Jaskólska, pasjonatka nordic walking i pracownica Urzędu Miasta w Gogolinie opowiedziała o rodzie Gaszynów.
- Nordic walking na naszym terenie ma bardzo wielu entuzjastów, zarówno uprawiających ten sport grupowo, jak i indywidualnie czy w parach (ja sama należę do tej drugiej grupy). Ta pasja się w naszym środowisku naprawdę przyjęła - mówi pani Barbara. - Ale w pielgrzymce brało udział wiele osób spoza naszej gminy – z Kietrza, Namysłowa, Suchego Boru, a nawet z Bytomia i z Wrocławia. Opowiedziałam im o Gaszynach, bo przecież szliśmy przez ich dawne ziemie. Do nich należały Gogolin, Żyrowa, Oleszka, Jasiona i Góra św. Anny, gdzie zbudowali „śląską Jerozolimę”, czyli kaplice kalwaryjskie.
Po dojściu na miejsce pielgrzymi uczestniczyli w mszy św. w bazylice św. Anny. Przewodniczył ks. Waldemar Musioł, a kazanie wygłosił ks. Robert Ablewicz, misjonarz z Papui Nowej Gwinei.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju 15.06.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?