Do bulwersującego zdarzenia doszło w czwartek po południu, 6 maja. Przejeżdżający przez podwrocławską wieś Turów (gmina Żórawina) pracownicy drogowi zauważyli koło jednej z posesji potrąconego psa. Łopatą sprawdzili czy zwierzę żyje czy nie i, łamiąc wszelkie procedury, przenieśli je i zakopali na skraju pobliskiego pola.
Wcześniej zgłoszenie o martwym zwierzęciu otrzymali urzędnicy gminy Żórawina, którzy wezwali firmę zajmującą się utylizacją. Kiedy Jacek Kazimierz, właściciel firmy AMI Usługi Sanitarno-Weterynaryjne zjawił się w Turowie, by bezpiecznie zabrać zabitego psa, zobaczył we wskazanym miejscu ślady krwi, ale czworonoga nie było. Ale spotkał właścicielkę pola, która widziała, jak robotnicy zakopywali zwierzę. Razem odnaleźli miejsce i niewielkiego zabitego psa pochowanego pod cienką warstwą ziemi. Kobieta zawiadomiła policję.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie o potrąconym psie, który został zakopany w Turowie. Patrol pojechał na miejsce, policjanci sporządzili dokumentację i obecnie sprawa jest w toku - informuje st. sierż. Paweł Noga z wrocławskiej policji. Szczątki psa zabrano do utylizacji.
Dopiero postępowanie wyjaśni, dlaczego pracownicy służby drogowej tak postąpili. Powinni zabrać psa, zrobić dokumentację i przekazać do spopielenia. Zarządcy dróg mają zwykle podpisane umowy ryczałtowe z wyspecjalizowanymi firmami zajmującymi się utylizacją martwych zwierząt.
Warto przypomnieć, że także właściciele zwierząt, które umarły, nie mogą ich grzebać w dowolnym miejscu, np. w ogródku. Zgodnie z przepisami ciało martwego zwierzęcia powinno być zabezpieczone i przekazane do utylizacji. Koszt w przypadku np. ważącego około 10 kg psa to 60 zł. Za niestosowanie się do przepisów grożą wysokie kary finansowe.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?