Potrzebny trzeci most w Nysie

Klaudia Bochenek
Tu może stanąć trzeci most nad Nysą Kłodzką.
Tu może stanąć trzeci most nad Nysą Kłodzką.
Samorząd gminny i powiatowy wspólnie przymierzają się do budowy trzeciej przeprawy na Nysie Kłodzkiej. Będzie ona konieczna po planowanym zamknięciu na stałe drogi przez zaporę.

Trzeci most jest konieczny, ponieważ po wyłączeniu przejazdu przez tamę w Nysie znów zrobią się ogromne korki i będą problemy z przejazdem przez miasto - wyjaśnia Edyta Bednarska-Kolbiarz, rzecznik nyskiego starostwa, które wspólnie z nyską gminą zawarło niedawno porozumienie w kwestii budowy trzeciego mostu na rzece Nysie Kłodzkiej.

Starosta Adam Fujarczuk oraz burmistrz Jolanta Barska skierowali do marszałka województwa opolskiego Józefa Sebesty wniosek o wpisanie budowy trzeciej przeprawy mostowej w Nysie, jako zadania kluczowego, do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego (fundusze UE na lata 2014-2020 r.).
Samorządowcy liczą bowiem na to, że w udźwignięciu tej ogromnej inwestycji, której koszty mogą sięgnąć nawet do 35 milionów złotych, pomóc może samorząd województwa i ministerstwo.

- Zarówno gmina jak i powiat same sobie z takim przedsięwzięciem nie poradzą - dodaje Bednarska-Kolbiarz.
Wstępna koncepcja projektowa trzeciej przeprawy jest już w sumie gotowa, gdyż opracowana została jeszcze w ramach fazy planowania całego zadania przeciwpowodziowego związanego z remontem zapory na Jeziorze Nyskim i modernizacją koryta rzeki.

Szybko okazało się jednak, że unijne pieniądze na zadania przeciwpowodziowe nie mogą być przeznaczone na budowę przeprawy.
Dlatego też samorządowcy zamierzają wziąć sprawy w swoje ręce. Wiadomo już, że koszt wykonania dokumentacji projektowej dla trzeciego mostu może wynieść około 1 mln zł, natomiast samo zadanie - między 30 a 35 mln zł.
Wiadomo już także, że ów trzeci most miałby przebiegać w ciągu drogi powiatowej (od ul. Słonecznej w Nysie do skrzyżowania ulic: 3 Maja - Orzeszkowej - Mickiewicza).

Zadanie jest o tyle konieczne, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu nie tylko zapowiada zamknięcie przejazdu przez tamę na czas remontu, ale po zakończeniu całego zadania wyłączenie jej z ruchu samochodowego na zawsze.

Magdalena Łońska z biura prasowego RZGW we Wrocławiu zapewnia, że lista argumentów przemawiających za taką decyzją jest długa:

- Nie kieruje nami chęć uprzykrzenia życia mieszkańcom Nysy, ani nasze widzimisię, ale dobro i bezpieczeństwo całego miasta - tłumaczy Łońska. - Zapora jest bowiem obiektem strategicznym dla bezpieczeństwa i wyłączenie jej z ruchu nakazują przepisy. Zwłaszcza w świetle położenia zbiornika nyskiego, który - inaczej niż większość takich polskich obiektów - góruje nad miastem. Niewłaściwie użytkowany może stwarzać katastrofalne w skutkach zagrożenie. Gdyby zapora została uszkodzona, Nysa w ciągu zaledwie czterdziestu minut mogłaby zniknąć z mapy Polski...

Dlaczego zatem do tej pory od początku lat 70,, czyli od wybudowania całego zbiornika przejazd przez tamę był możliwy?

Otóż we wrocławskim RZGW zapewniają, że tak naprawdę owa przeprawa na zaporze nigdy nie powinna zostać dopuszczona do użytku.

- Brakowało kiedyś przepisów. Dziś są, jest nasza świadomość, unijne wymagania i wreszcie, przede wszystkim, odpowiedzialność zarządcy. Dlatego chcemy to nyskim samorządowcom wytłumaczyć, licząc na zrozumienie zarówno ich, jak i wszystkich mieszkańców Nysy. Przy czym zapewniam, że żadnej decyzji nie podejmiemy samodzielnie, bez konsultacji z władzami gminy i powiatu - dodaje Magdalena Łońska.

Najbliższe takie rozmowy RZGW planuje już w marcu. Wówczas najprawdopodobniej będzie wiadomo, kiedy przejazd przez zaporę zostanie zamknięty, bądź też, kiedy okresowo wyłączona z ruchu pieszego zostanie tzw. tama wojskowa. Ta ostatnia bowiem także wymaga modernizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska