Pouczenie dla kierowcy ministra Brudzińskiego. Policja zapewnia: zwykli kierowcy też mogą liczyć na pouczenie

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Minister Joachim Brudziński jechał do Opola na odprawę.
Minister Joachim Brudziński jechał do Opola na odprawę. Archiwum
BMW wiozące ministra Joachima Brudzińskiego pędziło przez Bierdzany z prędkością 98 km/h. Policjanci zatrzymali je, ale kierowcę tylko pouczyli. Wywołało to lawinę komentarzy innych użytkowników dróg.

W poniedziałek tuż przed południem patrol kluczborskiej policji patrolował nieoznakowanym samochodem z wideorejestratorem drogę krajową nr 45.

W Bierdzanach policjanci ruszyli za pędzącym w terenie zabudowanym z dużą prędkością BMW.

Przez dłuższą chwilę jechali za nim i mierzyli prędkość. Okazało się, że BMW pędzi 98 km/h (dozwolona prędkość w tym miejscu to 50 km/h).

Funkcjonariusze włączyli policyjnego koguta i zatrzymali kierowcę BMW.

Okazało się, że jest to rządowa limuzyna, za kierownicą siedzi funkcjonariusz Służy Ochrony Państwa, który wiezie ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego na odprawę z podległymi służbami w Opolu.

- 42-letni kierowca nie posiadał na koncie żadnego innego wykroczenia, dlatego został tylko pouczony - informuje asp. sztab. Dawid Gierczyk, rzecznik policji w Kluczborku.

Zatrzymanie przez kluczborskich policjantów za przekroczenie prędkości nagłośnił sam minister Joachim Brudziński. Napisał o tym na Twitterze, a na spotkaniu z podległymi służbami wywołał kluczborskiego komendanta policji podinsp. Pawła Kolczyka i pogratulował mu profesjonalnych policjantów.

98 km/h w terenie zabudowanym to drastyczne przekroczenie prędkości (rządowe BMW nie jechało na sygnałach, więc nie było pojazdem uprzywilejowanym).
Za taką prędkość grozi mandat w wysokości 300–400 zł oraz 8 punktów karnych.

Co ciekawe, w komunikatach kluczborska policja nie podaje, że zatrzymany kierowca to funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa. Funkcjonariusze chcą w ten sposób podkreślić, że dla nich to taki sam kierowca jak każdy inny i również traktowany jest tak samo.

- Policjanci z tego patrolu podczas służby w poniedziałek zastosowali pouczenie wobec blisko połowy zatrzymanych kierowców, tak więc nie nie jest to jednostkowa sytuacja - zapewnia asp. sztab. Dawid Gierczyk, rzecznik policji w Kluczborku.

Pobłażliwe potraktowanie pirata drogowego wywołało lawinę komentarzy zwykłych kierowców.

- Dzień wcześniej przekroczyłem prędkość o 12 km/h i 100 złotych oraz 4 punkty. Policjant nie był chętny, żeby mi dać upomnienie. Mogłem ministra na pakę załadować, to na pewno bym otrzymał tylko pouczenie! - pisze Andrzej Michalewicz.

- Nikt z Was nie chciałby być na miejscu tego policjanta. Zatrzymał - jakby nie było - przełożonego, który - jak sam się chwalił na Twitterze - wymachiwał legitymacją, próbując uniknąć kary. Jedyny, kto powinien się wstydzić, to kierowca, który chciał wykorzystać swoją funkcję do uniknięcia mandatu, i minister, który daje przyzwolenie na stwarzanie niebezpieczeństwa przez swojego kierowcę. Brawo dla policjanta, który przerwał tę szaleńczą jazdę! - napisał Bartosz Baczyński.

Po południu Joachim Brudziński jeszcze raz odniósł się do sytuacji, obiecując poprawę.

Zadeklarował, że wpłaci 500 złotych na Fundacją „Nadzieja" Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych. Obiecał też, że będzie zwracał większą uwagę na to, z jaką prędkością poruszają się jego kierowcy.

Dzisiaj minister Brudziński udowodnił, że pieniądze już przelał na konto fundacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska