Drużyna, która jeszcze przed dwoma laty grała w serii B I ligi, po spadku funkcjonuje na zasadach amatorskich, w oparciu o zawodników z Grodkowa i okolic. Przed rozpoczęciem rozgrywek pojawił się pomysł, aby połączyć Contipasz z UKS-em Olimp Grodków, w którym występują juniorzy.
- Taki plan pozwoliłby zbudować solidny zespół, ale okazał się z różnych przyczyn niemożliwy do zrealizowania - powiedział trener GKS-u Bolesław Bortnik. - Po rozmowach z zawodnikami udało się zebrać grupę osiemnastu piłkarzy i wystartujemy w rozrywkach. W Olimpie jest sporo utalentowanej młodzieży, która kończy wiek juniorski, finiszuje budowa nowej hali i szkoda byłoby to wszystko zmarnować.
W Grodkowie pozostali wszyscy zawodnicy, którzy reprezentowali klub w poprzednim sezonie. Powrót zadeklarowali także dwaj szczypiorniści wyróżniający się w ubiegłych latach: Sękowski i Cokot. Do zespołu awansowało kilku juniorów.
Grodkowianie przygotowują się do sezonu na własnych obiektach, rozgrywając także spotkania kontrolne z oldbojami i Olimpem.
- Trzon zespołu pozostał ten sam i to powinno procentować - mówi Bortnik. - Na pewno ciężar gry będzie spoczywał na Sękowskim i Cokocie. To doświadczeni zawodnicy, którzy wspólnie z bramkarzami Sitką i Mielnikiem powinni decydować o obliczu zespołu. Trudno jednak mówić o szansach i celach, gdyż nie znamy rywali. Na dziś zakładamy walkę o środek tabeli, a nasze możliwości zweryfikuje rzeczywistość i parkiet.
Działacze prowadzą też negocjacje z firmą Contipasz, która do tej pory wspomagała ekipę GKS-u, oraz z kilkoma mniejszymi firmami.
- Mamy zapewnienie władz miasta, iż będą finansować wyjazdy oraz opłacać sędziów - zakończył Bortnik. - Przychylny jest także dotychczasowy sponsor. Jesteśmy nadal drużyną amatorską i na takich zasadach będziemy działać. Chłopcy pracują, ale nadal chcą pomagać klubowi. Za to należą im się słowa uznania.