Na razie rada powiatu podjęła decyzję o zamiarze przejęcia PKS-u. Ale wszystko wskazuje na to, że do końca roku stanie się ono faktem. Upadła bowiem koncepcja utworzenia spółki pracowniczej. Powód?
Zobacz: Kto przejmnie PKS w Kluczborku?
- Jakby przyszło do brania kredytów, nie wiadomo, czy by sobie taka spółka poradziła z ich spłatą - mówi anonimowo jeden z kierowców.
Związki zawodowe opowiedziały się za przejęciem PKS-u przez powiat. - To bezpieczniejsze, niż gdybyśmy mieli przejść w ręce prywatnego właściciela, który mógłby ciąć koszty, zwalniając ludzi - uważa wieloletnia pracownica PKS-u.
- Decydujemy się na przejęcie, - wyjaśnia Piotr Pośpiech, starosta kluczborski - bo Skarb Państwa i tak pozbywa się PKS-ów, a wkrótce ma wejść w życie ustawa, która nakłada obowiązek organizowania transportu publicznego na powiaty. Włącznie z dopłatą do przejazdów deficytowych. W tej sytuacji lepiej mieć swojego przewoźnika niż powierzać te usługi w drodze przetargów obcym firmom.
Wiadomo, że sporą część taboru, którym dysponuje w tej chwili PKS trzeba wymienić. Powiat nie ma na to pieniędzy. Zamierza rozwiązać ten problem dzięki dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego. Wnioski o nie można składać do lutego, dlatego przejęcie musi nastąpić jak najszybciej.
Zobacz: Głubczyce. PKS pod skrzydła samorządów?
Łakomym kąskiem są nieruchomości i grunty należące do PKS-u, o które powiększy się majątek powiatu. Miała na nie apetyt także gmina.
Tu też jednak trzeba będzie zainwestować. W planach, choć dalekosiężnych, jest np. remont dworca PKS, z przebudową budynku, w którym znaleźć by się miały pomieszczenia do wynajęcia dla handlu i usług. Pilniejszy jest jednak remont należącej do PKS-u stacji paliw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?