Nowi starostowie z Prudnika szukanie oszczędności zaczęli od siebie.
- Pensje kadry kierownicze obniżamy o 10, 15 procent - zapowiada Radosław Roszkowski, od kilku dni nowy starosta prudnicki. - W moim przypadku pensja będzie niższa o 600 zł od mojego poprzednika. Niech to będzie sygnał dla społeczeństwa i pracowników starostwa.
Szeregowym urzędnikom obniżki zarobków nie grożą, ale nowy zarząd zapowiada dokładną analizę organizacji pracy w urzędzie. Być może pewne stanowiska uda się połączyć, aby oszczędzić na wydatkach administracyjnych. Kolejną instytucją, którą czeka poważny przegląd, jest Powiatowy Zarząd Dróg. Rocznie kosztuje on powiat 1,2 mln zł, tymczasem cała subwencja rządowa, przeznaczona m.in. na utrzymanie dróg powiatowych, to ok. 800 tys. zł. Powiat chętnie odda więc część swoich dróg gminom.
- Do sprzedaży w przyszłym roku pozostały nam jedynie obiekty wycenione wstępnie na 800 tys. zł - mówi starosta. - Co lepsze kąski sprzedano w poprzedniej kadencji.
Przyczyną popłochu w powiatowych finansach jest przejęcie zadłużenia ZOZ-u. Likwidacja szpitala trwa od 3 lat i zakończy się w 2007 roku, a wtedy wszyscy niezaspokojeni wcześniej wierzyciele szpitala za pomocą komornika ściągną swoje należności bezpośrednio z kont bankowych powiatu.
- W poprzedniej kadencji powiat wyemitował obligacje warte 10,6 mln zł na pokrycie zobowiązań szpitala - mówi wicestarosta Józef Skiba. - Jednak to nie wystarczy na spłacenie wszystkich długów. Ok. 4 milionów złotych nadal pozostanie do zapłacenia.
- To było dla mnie zaskoczenie - przyznaje starosta Roszkowski. - W dodatku największa spłata obligacji powiatowych przypadnie na lata 2007-2010, czyli właśnie na naszą kadencję.
- Prowadzimy rozmowy z 23 prywatnymi firmami, którym szpital zalega od 350 do 150 tys. zł - mówi sekretarz starostwa Halina Lisiecka. - Część z nich już zrezygnowała z karnych odsetek, z kosztów egezkucji itp. Dopiero po zakończeniu tych rozmów będziemy dokładnie wiedzieć, ile pozostało do zapłacenia.
Po przejęciu 4 milionów szpitalnego długu łączne zadłużenie powiatu prudnickiego wyniesie 59 procent całego budżetu samorządu. Po przekroczeniu 60 procent minister odwołuje zarząd i powołuje w powiecie swojego komisarza. I bez tego nowi starostowie nie mogą liczyć na kredyt bankowy. Nie stać ich na własny udział, wymagany przy staraniach do dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej.
- Mimo wszystko będziemy szukać funduszy na remont dróg i szkół - mówi starosta Roszkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?