Platforma Obywatelska w środę i czwartek może zostać zepchnięta do opozycji w powiecie nyskim. Inicjatywę przejęły tu ugrupowania prawicowe: PiS i Liga Powiatu Nyskiego, które kilka dni temu wspólnie wystąpiły z wnioskiem o odwołanie przewodniczącego rady powiatu Mirosława Aranowicza z PO.
Wniosek będzie głosowany w środę na sesji nadzwyczajnej. Zmiana na stanowisku przewodniczącego wymaga poparcia 14 radnych. Pod wnioskiem podpisało się 7 osób. Prawdopodobnie poprze go także Forum Samorządowe (6 radnych) ze starostą Adamem Fujarczukiem. On jednak nie chciał się wczoraj wypowiadać na ten temat.
- Radni PSL będą głosować przeciwko odwołaniu przewodniczącego Mirosława Aranowicza - zapowiada powiatowy szef partii i wicestarosta Czesław Biłobran.
Prawicy brakuje decydującego jednego głosu. Rozstrzygnięcie będzie zależeć od zachowania 5 radnych SLD.
- Decyzja, jak się zachowamy, zapadnie we wtorek na radzie powiatowej SLD - zapowiada Piotr Woźniak, lider lewicy. SLD jeszcze w listopadzie domagało się bezskutecznie miejsca w zarządzie powiatu. Chce tego nadal. Czy więc radni prawicy i lewicy będą się w stanie dogadać?
- Nie wykluczam tego - mówi Piotr Woźniak. - Dość sporów na górze. Liczy się to, co mamy do zrobienia tutaj.
Samo głosowanie będzie tajne. Radni mogą decydować samodzielnie, nie patrząc na partyjne instrukcje. W środę odbędzie się więc swoista próba sił i ostateczne potwierdzenie, że w powiecie nyskim powstał nowy sojusz polityczny. Formalnie bowiem do wczoraj żadna z partii nie wypowiedziała umowy koalicyjnej sprzed dwóch lat.
Drugim krokiem zmiany sojuszów będzie wyrzucenie PO z zarządu powiatu, do czego może dojść już w czwartek w czasie zwyczajnej sesji. Obecnie Platformę reprezentują tu Daniel Palimąka i Artur Rolka. Wicestarosta Czesław Biłobran z PSL i Piotr Woźniak potwierdzają, że starosta Adam Fujarczyk z Forum Samorządowego zapowiedział takie posunięcie.
- Nie potwierdzam tego - komentuje zdawkowo sam starosta. - Obecnie jest też jeszcze za wcześnie, żeby rozmawiać o tym, jak będą głosowali radni z Forum Samorządowego.
Według zapowiedzi Czesława Biłobrana, PSL w tej sprawie wstrzyma się od głosu, co nie będzie miało wpływu na wyniki. Jeśli jednak dojdzie do przesilenia i wyrzucenia PO z zarządu, PSL poprze kolejne propozycje kadrowe starosty Fujarczuka, bo szanuje jego prawo do dobierania sobie współpracowników. PSL jest zresztą w trudnej sytuacji, bo może zostać "wykolegowane" w dalszej kolejności.
Przyczyną konfliktu między Platforma Obywatelską a rządzącym w powiecie nyskim Forum Samorządowym ze starostą Adamem Fujarczukiem jest program Innowacyjna Nysa, przygotowywany przez starostwo i urząd pracy. Platformie Obywatelskiej nie podobają się dwa jego elementy: rada ekspertów z udziałem osób związanych z PiS-em oraz program rozwoju robót publicznych, który ujawnił, ilu zarejestrowanych bezrobotnych faktycznie wyjechało albo wcale nie jest zainteresowanych pracą. Część polityków Platformy uważa, że budowanie takiego lokalnego programu działania w Nysie jest konkurencją dla opolskiego projektu specjalnej strefy demograficznej, który ma być ich sukcesem. PO próbowała zbojkotować nyski program, a potem chciała dyscyplinować starostę. Uderzenie w ten sposób walki z bezrobociem i promującego go dyrektora PUP w Nysie Kordiana Kolbiarza okazało się jednak bardzo niepopularne społecznie.
Platforma straciła wizerunkowo, więc próbowała sprawę załagodzić. Jej słabość w Nysie wykorzystały ugrupowania prawicowe, które próbują doprowadzić do przesilenia politycznego i zmiany sojuszów. Jeśli cały plan się uda, w środę nowym przewodniczącym Rady Powiatu w Nysie może zostać Janusz Sanocki.